Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znajdźcie mi sąsiada

Krzysztof Flasiński, 15 lutego 2005 r.
Weronika Piętka chce dbać o swoje mieszkanie, ale zimno i przenikliwa wilgoć biją z sąsiedniego lokalu. Kobieta walczy więc, aby miasto dało komuś puste mieszkanie.
Weronika Piętka chce dbać o swoje mieszkanie, ale zimno i przenikliwa wilgoć biją z sąsiedniego lokalu. Kobieta walczy więc, aby miasto dało komuś puste mieszkanie. Marcin Bielecki
Starsza kobieta marznie we własnym mieszkaniu, bo jej sąsiad nie ogrzewa swojego lokalu. Mimo że umowa najmu została wypowiedziana dwa miesiące temu - mieszkanie stoi puste.

Weronika Piętka ma już swoje lata. Wiele przeżyła i teraz oczekuje, że będzie mieszkała w godnych warunkach. Nie chce nic za darmo. Wykupiła mieszkanie od gminy. Mimo że jest jego właścicielką i reguluje wszystkie opłaty, marźnie od wielu miesięcy.

Problemem jest lokator mieszkający piętro niżej.

- Ten człowiek w ogóle tu nie mieszka. Wiem, że przebywa gdzie indziej. Jak nie mieszka, to też nie ogrzewa mieszkania. I tak zimno oraz potężna wilgoć ciągnie do mnie. On nie jest właścicielem, tylko lokatorem, więc nie dba o mieszkanie, bo to nie jego własność. Najwyżej dadzą mu inne mieszkanie. A ja kupiłam te cztery kąty i tracę na tym. Muszę patrzeć, jak niszczeje moje własne mieszkanie - żali się pani Weronika.

Najgorsza jest wilgoć

Kobieta stara się, jak może, aby powstrzymać zimno. Jak mówi, niewiele może zrobić.

- Mam trzy bardzo grube dywany, ale nie jestem w stanie ogrzać mieszkania, choćbym grzała bez przerwy. Nie tylko zimno mi dokucza. Najgorsza jest wilgoć. Tyle lat dbałam o mieszkanie, ale to przerasta moje siły. Gdyby sąsiad z dołu normalnie je użytkował, nie miałabym tego problemu - mówi Weronika Piętka.

Pani Weronika narzeka także na zarządców budynku. Opowiada, że gdy przyszła do mieszkania kontrola, powiedzieli jej, aby odpowiednio wietrzyła lokal.

Brakuje lokatora

Nie udało nam się porozmawiać z zarządcą budynku.

- Do rozmów z prasą upoważniona jest tylko pani dyrektor. Nie ma jej, jest na urlopie i nikt jej nie zastępuje - usłyszeliśmy od pracownika firmy AGBiL przy ul. Kościelnej.

Więcej informacji na temat mieszkania przy ul. Ziemowita mają urzędnicy w Zarządzie Budynków i Lokali Komunalnych. Tu trafiła wreszcie skarga zdesperowanej kobiety.

W ZBiLK dowiedzieliśmy się, że umowa najmu lokatorowi mieszkającemu pod Weroniką Piętką została wypowiedziana już 30 listopada ub. r.

- Sprawdzamy status prawny tego mieszkania - tłumaczy Szymon Dominiak-Górski, specjalista do spraw public relations w ZBiLK. - Lokator jest nieuchwytny. Jednak musimy przestrzegać procedury. Przewiduje ona wystąpienie do sądu o wydanie lokalu.

Czekać na sąd

Szymon Dominiak-Górski twierdzi, że taka procedura jest konieczna. Może się zdarzyć, że lokator - mimo wypowiedzenia umowy najmu - ma w mieszkaniu jakieś cenne przedmioty. Gdyby urzędnicy po prostu weszli do mieszkania, lokator mógłby później podać miasto do sądu.

Pani Weronice pozostaje więc tylko czekać i apelować do urzędników o jak najszybsze załatwienie sprawy. W ZBiLK nie uzyskaliśmy dokładnej informacji na temat terminu, kiedy do mieszkania piętro niżej wprowadzi się lokator, który będzie dbał o mieszkanie.

- Dużo zależy od sądu. Później przydzielenie mieszkania osobie oczekującej w kolejce trwa bardzo krótko - podkreśla Szymon Dominiak-Górski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński