Tę deklarację poprzedziły dwa lata wymiany pism między urzędnikami kołobrzeskiego magistratu, starostwa i Wód Polskich. Marek Duklanowski już drugi raz w ciągu roku przyjechał w tej sprawie do Kołobrzegu, zaproszony przez prezydent Annę Mieczkowską: - Czekamy na konkrety, na harmonogram państwa działań – mówiła w środę Mieczkowska.
W październiku towarzyszył mu prof. Tomasz Heese, autor pierwszej ekspertyzy, która ku zaskoczeniu obecnych na spotkaniu kołobrzeżan, dowodziła, że rosnąca z roku na rok łacha, powstała w sposób naturalny. Takiej teorii ostro sprzeciwili się miejscy radni i mieszkańcy, którzy pokazali szczecińskim urzędnikom zdjęcia ilustrujące przebieg prac wykonywanych dekadę temu w ramach wartej ponad 26 mln zł inwestycji. Pracę nadzorował wtedy nieistniejący już Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych. Miała polegać na wzmacnianiu brzegów Parsęty. Okazała się wielka tylko w teorii, bo części zadań w ogóle nie wykonano.
Niedokończona i najprawdopodobniej źle zrealizowana inwestycja to jeden z wątków afery melioracyjnej, w której oskarżonymi o korupcję są wykonawca Bogdan K. i prominentny polityk Platformy Obywatelskiej, obecnie senator niezrzeszony Stanisław Gawłowski.
Mieszkańcy obecni na październikowym spotkaniu zaskoczyli urzędników Wód Polskich i samego autora ekspertyzy, zdjęciami dziesiątków wypełnionych piaskiem worków typu big bag i hałd ziemi zatopionych 10 lat temu przy moście na Młyńskiej i właśnie w miejscu dzisiejszej łachy – to tam, na utwardzonym w ten sposób terenie pracowały koparki. - To dla nas nowe informacje – przyznał wtedy Marek Duklanowski. Tymczasem kilka dni temu, kołobrzescy radni, podczas posiedzenia komisji Rady Miasta, usłyszeli od zaproszonych pracowników Zlewni Regionalnej Wód Polskich w Koszalinie, że udostępnione przez prokuraturę dokumenty inwestycji mówią o usunięciu worków przez wykonawcę. Radni zaprzeczali.
W środę apelowali o szybkie działanie: - Każdego miesiąca łacha się powiększa i rosną też koszty jej usunięcia – mówili Krzysztof Plewko i Jacek Woźniak z klubu Radni Niezależni.
- Dlatego musimy mieć coś więcej niż fotografie i państwa pamięć. Musimy uzasadnić wydatek publicznych pieniędzy – mówił w środę w Kołobrzegu Marek Duklanowski. Będzie więc kolejna ekspertyza, polegająca na wykonaniu w łasze odwiertów. Tego nie obejmowała pierwsza ekspertyza. Odwierty powinny natrafić na pozostałości worków. - Jeśli potwierdzi się antropogeniczny charakter tej łachy, to mówiąc kolokwialnie , rozstajemy się z nią – powtórzył dyrektor Wód Polskich. - W planie wydatków na przyszły rok jesteśmy w stanie umieścić jej usunięcie.
Przeszkodą mogą być jeszcze uzgodnienia środowiskowe, bo przez lata na łasze pojawiła się roślinność (oby nie była pod ochroną), drobne zwierzęta, owady. W środę usłyszeliśmy, że jest pewna szansa na skrócenie procedur. Problemem będzie np. zagospodarowanie urobku wydobytego z dna Parsęty i to, że jego część z pewnością spłynie do portu zapełniając tamtejsze osadniki, co może utrudniać żeglugę – zauważył prezes Zarządu Portu Morskiego Artur Lijewski.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?