Zlot samochodów na Bulwarze Gdyńskim. Zostały ślady opon i zła opinia

Marek Jaszczyński
[email protected]

Internauci są dociekliwi. Na portalu www.skyscrapercity. com rozpoczęła się dyskusja o samochodach parkujących w niedozwolonych miejscach.

Burzę wywołały zdjęcia umieszczone w sieci. Internauci w galerii FSOTrip na Facebooku pochwalili się fotografiami samochodów zaparkowanych na Bulwarze Gdyńskim.

Czytaj więcej: Zastawiony samochodami chodnik na Bulwarze Gdyńskim

Internauta Wo92 napisał: „Niech mi ktoś teraz powie, że obejdzie się bez słupków. Robi się coraz cieplej, takich „eventów” i sesji zdjęciowych będzie coraz więcej, trzeba naprawdę zacząć działać, zanim nawierzchnie bulwarów nie są jeszcze w całości zniszczone i zanieczyszczone olejem. Jest wiele rodzajów słupków, na pewno znalazłby się taki wzór, który nie będzie szpecił bulwaru, a będzie spełniał swoje zadanie. Nie pozwólmy, żeby bulwary stały się drugą ul. Krzywoustego, która wyremontowana za niemałe pieniądze, kilka lat po remoncie, najnormalniej w świecie się rozpada i nikt nie widzi w tym problemu. Byliśmy dumni z tych bulwarów podczas ich otwarcia, a nim się obejrzymy staną się one kolejnym zaniedbanym i zastawionym przez samochody miejscem na mapie miasta.”

Chociaż nie wszystkim przeszkadzają pojazdy nad Odrą. „W mieście musi być życie – pisze fan. – Bulwar Gdyński wieczorem jest totalnie pusty. Inwestycja się przez to marnuje a szkoda. Dobrze, że ktoś się tam pojawia, prezentuje swoje hobby i przy okazji miasto. Coś się wreszcie dzieje – a to właśnie eventy napełniają Szczecin pozytywną energią. Takie sączenie jadu jak w artykule prezentuje tylko niski poziom kulturalny w Szczecinie. Niech Ci wszyscy sączyciele jadu sami wreszcie coś zorganizują, zamiast obrzucać błotem tych aktywnych z pasją!”

Takie samo zdjęcie – ale jako zgłoszenie wykroczenia – trafiło do straży miejskiej.

Strażnicy po naszej interwencji sprawdzili oznakowanie. Nie wiedzieli jednak o zdarzeniu, które zdjęcie dokumentowało.

– Byliśmy na miejscu, żeby sprawdzić sytuację. Nie ma tutaj znaków zakazujących ruch (B-1), zakazujących wjazd (B-2) czy zatrzymywanie (B-36) – mówi Joanna Wojtach, rzecznik straży miejskiej. – Ale to nie znaczy, że od razu można tu wjeżdżać. Są tu podwyższone krawężniki, które są zaporą, żeby tam nie wjeżdżać. Na zdjęciu widzieliśmy całkowicie zablokowany chodnik. Tak być nie powinno. W tym miejscu mimo braku znaków nie może dochodzić do dowolności jeśli chodzi o parkowanie.

Straż miejska wystąpi do Urzędu Miasta o oznakowanie tego miejsca.

– Żeby nie było wątpliwości o zakazie parkowania – mówi pani rzecznik.

Podobne zdarzenia mają też miejsce na Bulwarze Piastowskim, czyli na lewym brzegu Odry.

– Jednak tutaj nie ma wątpliwości. Wjazd jest oznakowany, mimo to zdarzają się niefrasobliwi kierowcy, którzy o tym zapominają – dodaje Joanna Wojtach.