Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Złodziej internetu

Emilia Chanczewska
Firma Kuba-Tronic z ul. Wojska Polskiego również była okradana przez Arnolda B. Odzyskano dla niej jedynie metalową obudowę, wartą 150 złotych.
Firma Kuba-Tronic z ul. Wojska Polskiego również była okradana przez Arnolda B. Odzyskano dla niej jedynie metalową obudowę, wartą 150 złotych. Emilia Chanczewska
21-letni Arnold B., informatyk ze Stargardu kradł urządzenia do odbioru internetu. Zrywał je z elewacji budynków i słupów oświetleniowych.

21-latek okradał stargardzkie firmy komputerowe i osoby prywatne. Potem za bezcen sprzedawał skradzione urządzenia na Allegro. Teraz odpowie za to przed sądem.

Odpowie za cztery razy

Cztery zarzuty usłyszał od prokuratora 21-letni Arnold B. (wykształcenie średnie, kawaler, pracujący jako informatyk, wcześniej już karany). Jednak, jak ustaliliśmy, prób kradzieży było znacznie więcej. Właściciele skradzionego sprzętu nie chcąc narażać się na wielogodzinne przesłuchania na policji i mając świadomość, że szansa na odzyskanie własności jest nikła, nie wszystkie kradzieże zgłaszali.

Arnold B. po pierwsze oskarżony jest o to, że w połowie kwietnia 2006 r. przywłaszczył urządzenie do bezprzewodowego przesyłu danych z anteny, które warte było 500 zł. Miesiąc później z elewacji budynku hurtowni wędkarskiej przy ul. Mazurskiej ukradł antenę z modułem sterującym, warte w sumie 700 zł, co stanowi drugi zarzut. Trzeci zarzut, to kradzież jednostki centralnej komputera z ul. Usługowej. Wartość tej rzeczy, to 550 zł. Miało to miejsce na początku czerwca 2006 r. Na przełomie maja i czerwca ubiegłego roku Arnold B. ukradł z ulicznej latarni kolejne urządzenie do bezprzewodowej transmisji danych (warte 160 zł) oraz antenę paraboliczną, wartą 100 zł.

Gonił go ochroniarz

Złodziej działał późnym wieczorem lub nocą. Zazwyczaj ktoś mu pomagał, kilka razy był to młody niepełnoletni kolega. Dokładnie planował swoje skoki, zdarzało się, że okradał jedno miejsce po drugim. Raz prawie udało się go złapać na gorącym uczynku. Kradł antenę z dachu budynku, który był pilnowany przez ochronę. Ochroniarz rzucił się w pogoń za Arnoldem B., ale ten zeskoczył z dachu i pokonał płot kalecząc się po drodze i uciekając.

Policja namierzyła go za pomocą internetowych aukcji, na których wystawiał kradzione sprzęty za podejrzanie niskie kwoty. Podczas przeszukania jego mieszkania okazało się, że posiada używane akcesoria, które odpowiadały tym, zgłoszonym przez ich właścicieli jako skradzione.

Przyznał się

Informatyk-złodziej przyznał się do zarzucanych mu czynów. Zgodził się poddać karze, zaproponowanej przez prokuratora: rok pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na 3 lata, dozór kuratora i grzywna w wysokości 600 zł. Prokurator wniósł o wydanie wyroku skazującego bez rozprawy.

- Obawiam się, że ujdzie mu to bezkarnie - mówi jeden z poszkodowanych przez Arnolda B. - Powinien zostać tak ukarany, by to odczuł. Albo dostać wysoką grzywnę albo odpracować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński