Co tydzień giełdowe place mają w ofercie pojazdy, które o ile nie zmienią właściciela, to zwracają szczególną uwagę zwiedzających. Tej niedzieli na przykład w Przecławiu takim autem był malutki smart fortwo w wersji kabrioletu koloru czarnego. Autko dopiero co zostało sprowadzone z zagranicy.
Co więcej, całkiem niedawno opuściło salon, gdyż był to model najnowszej serii z 2004 roku. Wersja z silnikiem o pojemności niespełna litra miała na liczniku zaledwie 800 kilometrów. Samochód miał oczywiście elektrycznie otwierany dach, 2 poduszki powietrzne, wspomaganie kierownicy, aluminiowe felgi, elektrycznie opuszczane szyby i regulowane lusterka, centralny zamek.
Właściciel żądał za samochód 39,9 tys. zł. Nabywca musiał jednak wliczyć w koszt ewentualnej transakcji opłaty akcyzowe, w tym przypadku około 450 zł.
Atut ogumienia
Jeszcze przed kilku laty zainteresowanie zimowymi oponami było bardzo niewielkie. Obecnie kierowcy już doceniają atuty sezonowego ogumienia, i zdają sobie sprawę, co to znaczy skrócić o kilka metrów drogę hamowania na śliskiej nawierzchni. To z pewnością główny powód, dla którego używane samochody chętniej są kupowane, jeśli oferowane są z kompletem zimówek. Warto zauważyć, że bynajmniej nie są w nie wyposażane tylko auta nowszych roczników.
Z kompletem zimówek oferowana był m.in. model audi 4 z 1997 roku z silnikiem o pojemności 1,8 l i przebiegu 135 tys. km. Była to wersja z pełnym wyposażeniem, drewnianym kokpitem i radiem z odtwarzaczem CD. Cena wywoławcza - 23,5 tys. zł.
Vectra z kołami
Właściciel opla vectry z 1996 roku dorzucił nie tylko dodatkowe cztery opony zimowe ale również dodatkowy komplet aluminiowych felg. Model z silnikiem o pojemności 1,8 l i przebiegu 185 tys. km wycenił na 22,2 tys. zł. Samochód miał zamontowaną instalację gazową, ABS, wspomaganie kierownicy, elektrycznie regulowane lusterka i opuszczane szyby, hak holowniczy i komputer pokładowy.
Escort z dodatkiem
Właściciel sędziwego opla kadetta z 1992 roku do auta również dorzucił komplet aluminiowych kół z zimowymi oponami. Za model z silnikiem o pojemności 1,4 l i 181 tys. km na liczniku żądał 8 tys. zł.
Opony na zimę
Dla kierowców mniej zamożnych, których nie stać na kupno nowego ogumienia, używane opony zimowe dostępne na giełdzie to atrakcyjna oferta. Wybór jest duży, zwłaszcza do samochodów z segmentu A i B, czyli aut najbardziej popularnych. Oponę marki Kormoran w Przecławiu można było kupić za ok. 40 zł.
Rozmiar 175/70 R14 wyceniono już na 80 zł. Tyle płacimy oczywiście za jedną sztukę. Jeśli jednak decydujemy się na zakup kompletu opon, można negocjować ceny i liczyć na upusty.
Przy okazji uczulamy tych, którzy mają zamiar kupić zimówki z drugiej ręki, by dokładnie oglądali oferowane opony, zwracali uwagę na stan i głębokość bieżnika, także na to, czy guma nie jest już sparciała. Zdarzają się bowiem nieuczciwi handlowcy, sprzedający po prostu buble.
Akcesoria
Przy okazji kupna opon można uzupełnić inne brakujące akcesoria. Komplet kołpaków na przykład można kupić w cenie od 25 do 65 zł. U dealera opla za jeden kołpak zapłacimy więcej niż tu za cztery.
Dywaniki z materiału albo gumowe (komplet) kupimy za 40 zł.
Na giełdzie znacznie mniej, niż w sklepach z akcesoriami motoryzacyjnymi, zapłacimy też za tłumiki. Końcówka na przykład do opla kadetta czy corsy kosztuje 75 zł, vectry B - 220 zł, audi 80 - 70 zł, forda escorta - 105 zł, volkswagena transportera T2 - 112 zł, golfa I czy passata - 80 zł, fiatów cinquecento i seicento od 62 do 75 zł.
Do fiata punto cały układ wydechowy aluminiowany kosztuje 200 zł natomiast do fiata brava - 140 zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?