Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zginęła sędzia gryfickiego sądu

Marzena Domaradzka, 21 kwietnia 2006 r.
Jadący od strony Nowogardu opel wyprzedzał cysternę. Manewr zakończył się prawidłowo, kobieta wjechała na swój pas. Nagle z niewiadomych przyczyn pojazd zjechał na przeciwny pas ruchu. Z naprzeciwka nadjeżdżała skoda felicia, jej kierowca widząc zagrożenie wjechał w pole. Za skodą jechało vito. Doszło do zderzenia. 36-letnia Marta P. zmarła w kilka chwil po wypadku.
Jadący od strony Nowogardu opel wyprzedzał cysternę. Manewr zakończył się prawidłowo, kobieta wjechała na swój pas. Nagle z niewiadomych przyczyn pojazd zjechał na przeciwny pas ruchu. Z naprzeciwka nadjeżdżała skoda felicia, jej kierowca widząc zagrożenie wjechał w pole. Za skodą jechało vito. Doszło do zderzenia. 36-letnia Marta P. zmarła w kilka chwil po wypadku. Krzysztof Wilczyński
36-letnia Marta P. nagle zjechała na przeciwny pas ruchu i zderzyła się czołowo z mercedesem vito. - Jesteśmy zszokowani, to była wspaniała osoba - mówią koleżanki z pracy i znający ją policjanci.

To tragicznego wypadku doszło wczoraj o godz. 10.18 na drodze krajowej nr 6, niedaleko Lisowa. Jadąca od strony Nowogardu oplem corsą 36-letnia gryficzanka, na co dzień przewodnicząca wydziału grodzkiego Sądu Rejonowego w Gryficach, wyprzedzała cysternę. Manewr zakończył się prawidłowo, kobieta wjechała na swój pas. Nagle z niewiadomych przyczyn pojazd zjechał na przeciwny pas ruchu. Z naprzeciwka nadjeżdżała skoda felicia. Kierowca widząc jadący wprost na niego samochód skręcił gwałtownie w bok i zjechał w przydrożne pole. Za skodą jechał vito. Doszło do zderzenia.

Dlaczego zjechała na drugi pas?

Na miejsce wypadku wezwano pogotowie oraz śmigłowiec ratowniczy. Lekarze podjęli trwającą ponad 20 minut reanimację. Niestety, kobiety nie udało się uratować. Obrażenia wewnętrzne oraz rozległy krwotok, jakiego doznała w wyniku zderzenia z mercedesem, okazały się śmiertelne. Kierujący vito, mieszkaniec Lęborka, ze złamaną nogą oraz licznymi obrażeniami został przewieziony do gryfickiego szpitala wojewódzkiego. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

- Na razie nie wiemy dlaczego kobieta nagle zjechała na przeciwny pas - wyjaśnia Mirosław Hendryk, naczelnik sekcji ruchu drogowego w Komendzie Powiatowej Policji w Gryficach. - Wykluczyliśmy rozmowę przez telefon komórkowy, ponieważ aparat był schowany głęboko w torebce. To dla nas bardzo przykra informacja, współpracowaliśmy z panią sędzią, to był wspaniały człowiek - dodaje naczelnik.

Jak my sobie bez niej poradzimy

Reporterowi "Głosu" udało się dotrzeć do współpracowników Marty P., która w gryfickim sądzie przepracowała wiele lat.

- Jesteśmy przepełnieni wielkim bólem, to dla nas ogromna strata, nie wiem jak my sobie bez niej tu poradzimy - powiedziały anonimowo koleżanki z wydziału. - To była wspaniała osoba i to zarówno jako szef, sędzia jak i nasza koleżanka. Nie mówimy tak dlatego, że wypada mówić dobrze o tych, co odeszli. Mówimy tak, bo taka była Marta. Rzadko spotyka się takiego człowieka, który potrafi połączyć w sobie tyle dobrych cech. Trudno o tym mówić, jesteśmy zszokowani.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński