Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zeznania Jurczyka

Ynona Husaim-Sobecka, 21 stycznia 2005 r.
Na prośbę adwokatów Marian Jurczyk (z lewej) wyjaśnił, że przed rozprawą rozmawiał z Zalewskim o kłopotach Stoczni Szczecińskiej Nowa.
Na prośbę adwokatów Marian Jurczyk (z lewej) wyjaśnił, że przed rozprawą rozmawiał z Zalewskim o kłopotach Stoczni Szczecińskiej Nowa. Marcin Bielecki
Nie dawałem panu Zalewskiemu poleceń, by ściągał inwestorów do miasta, mam od tego wiceprezydentów - oświadczył wczoraj przez sądem Marian Jurczyk.

Zbigniew Zalewski był szefem doradców prezydenta Szczecina. Wczoraj Marian Jurczyk zeznawał na jego procesie. Prokuratura zarzuca Zalewskiemu, że jako wiceprzewodniczący rady nadzorczej Zarządu Portów Morskich Szczecin i Świnoujście domagał się co najmniej 100 tys. zł łapówki od firmy Hydrobudowa, biorącej udział w przetargu na rozbudowę nabrzeży portowych na wyspie Ostrów Grabowski i Nabrzeżu Katowickim. Pośrednikiem między Hydrobudową a Zalewskim był jego znajomy, Jan S. - rencista. Teraz obaj zasiadają na ławie oskarżonych.

Zalewski, jako szef rady konsultacyjnej przy prezydencie Jurczyku spotykał się z szefami firm budowlanych w szczecińskich restauracjach.

- Spotkania z inwestorami są w moim gabinecie, czasami wyjeżdżamy do Cannes czy też do Hamburga, a jak trzeba zjeść obiad, to się go zje - tłumaczył sądowi zawiłości negocjacji z inwestorami Marian Jurczyk.

Prezydent utrzymywał wczoraj, że nic nie wiedział o spotkaniach Zalewskiego z przedstawicielami firm, nie wiedział także, że Zalewski delegowany przez niego do rady nadzorczej zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście ma zastrzeżenia dotyczące przygotowań do wartego 100 mln zł przetargu.

- Pytałem się czasami co u niego słychać - mówił Jurczyk. - Ja mam tysiące spraw na głowie i nie o wszystkim muszę wiedzieć.

Jan S. współoskarżony w procesie Zalewskiego przekazał dwóm firmom teczkę z materiałami zawierającymi szczegóły oczyszczalni Pomorzany. Materiały te okazał się nieprzydatne. Jednak zeznający wczoraj Wojciech Maciejewski, prezes firmy Infra-Marciniak przyznał, że w czasie kiedy je otrzymał, nie powinny być udostępniane

- To nie jest normalne, by taka dokumentacja wychodziła z urzędu przed przetargiem - mówił Maciejewski.

Prezydent Szczecina był podobnego zdania. Jednak nie potrafił przed sądem powiedzieć, to przygotował dokumentację i kto był w jej posiadaniu. Potwierdził jednak słowa Zalewskiego, który utrzymuje, że prezydent prosił go o przygotowanie materiałów dotyczących oczyszczalni do wywiadu prasowego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński