Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zeznają świadkowie w procesie Zalewskiego

ika, mp, 14 kwietnia 2005 r.
Lista firm startujących w przetargu na rozbudowę nabrzeży w szczecińskim porcie nie powinna być ujawniona - stwierdził wczoraj w sądzie Krzysztof S. Był świadkiem w procesie oskarżonego o wzięcie łapówki Zbigniewa Zalewskiego.

Zbigniew Zalewski zasiadał w radzie nadzorczej Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście. Prokuratura uważa, że zażądał co najmniej 100 tys. zł łapówki od firmy Hydrobudowa, biorącej udział w przetargu na rozbudowę nabrzeży portowych. W jego imieniu propozycję miał przekazać Jan S.

Funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, przeszukując mieszkanie Jana S., znaleźli kartkę z nazwami firm startującymi w przetargu. Jak stwierdzili eksperci, była to kserokopia dokumentu sporządzonego w dwóch egzemplarzach.

Wczoraj jego autor, Krzysztof S. składał zeznania przed sądem. Oświadczył, że dokument sporządził na polecenie jednego z prezesów firmy.

- To była lista firm, które zgłosiły się do przetargu - wyjaśniał Krzysztof S., który pracował w Biurze ds. Współpracy z Bankiem Światowym. - Nie powinna być ujawniana. Mówią o tym przepisy Banku Światowego. Jawna jest tzw. "krótka lista" firm, które zostają zakwalifikowane do drugiego etapu przetargu i Bank Światowy nie zgłosił do niej żadnych zastrzeżeń.

Bezrobotny Jan S. twierdzi, że dokument dostał od Zalewskiego. Nakazał mu on organizować spotkania z szefami firm, które były w tym zestawieniu. Właśnie na jednym z takich obiadów Jan S. - już pod nieobecność Zalewskiego - miał zażądać łapówki. Zalewski przyznaje, że jako szef doradców prezydenta Mariana Jurczyka spotykał się z prezesami wielu firm. Zależało mu bowiem na ściągnięciu inwestycji do Szczecina.

- Nie zauważyłem, by pan Zalewski interesował się przetargiem na rozbudowę nabrzeża portowego - mówił wczoraj w sądzie 61-letni Piotr N., ówczesny członek rady nadzorczej Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście.

Na zeznania N. z niecierpliwością czekali obrońcy i prokurator. Ale Piotr N. mówił niewiele. Na sporą cześć pytań odpowiadał "nie pamiętam". Aby odświeżyć mu pamięć, sędzia odczytał jego zeznania złożone kilka miesięcy wcześniej. Wtedy świadek przedstawiał Zalewskiego w zupełnie innym świetle.

- Pan Zalewski był zainteresowany przetargiem, zadawał wiele szczegółowych pytań - odczytywał zeznania sędzia Rafał Pawliczak.

Według Piotra N. (obecnie dyrektora Urzędu Morskiego w Szczecinie), Zalewskiemu zarzucano, że "chodzi po pokojach" rozmawiając z członkami zarządu (według niektórych świadków po to, by zdobywać informacje o przetargu - red.).

- Takie zarzuty formułowała członkini rady nadzorczej i kłóciła się o to z Zalewskim. Moim zdaniem tu akurat miała rację - mówił.

Na pytanie dlaczego jego zeznania się różnią, odpowiedział: - Wtedy pamięć miałem lepszą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński