Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zespół Defus jak stare dobre wino w Piwnicy TPS

Emilia Chanczewska
Emilia Chanczewska
Krzysztof Kaciupa Fotografia
Na tę płytę fani stargardzkiej death metalowej kapeli Defus czekać musieli całe 10 lat. Debiutancki krążek "The Time Of Mine" stał się ciałem i w Dzień Matki, w Piwnicy TPS na stargardzkiej starówce, odbył się koncert go promujący.

Wielkich tłumów nie było, ale przybyli wierni fani zespołu Defus, którego historia sięga... ubiegłego stulecia (1999 r.).
To, nie wypominając wieku, dojrzała już publiczność, w większości 30-40 plus.
Dojrzała też muzyka kapeli i wokal w wykonaniu Adama Kuzycza-Berezowskiego, na co dzień szczecińskiego aktora.

I choć po liście (papierowym!), otrzymanym przed kilkunastu laty od fana Defusa, oburzonego moim określeniem doznań po ich dawnym koncercie jako "katharsis", miałam już nigdy ich nie recenzować, z sentymentu do kapeli napiszę jednak, że słuchać Defusa to wciąż dzika przyjemność!;) Panowie, jesteście jak stare, dobre wino!:)

A grupę Defus, oprócz wokalisty Bereza, tworzą obecnie gitarzyści Gilu i Slavo, basista Tkacz i perkusista Tofel.

Gościnnie przed Defusem zagrał stargardzki zespół Bestial i szczeciński Ashes, które także grają death metal.
Publiczności pozostał lekki niedosyt, gdyż rozpoczęty po 19 koncert w Piwnicy TPS musiał zakończyć się o godzinie 22.

- Podziękowania dla osób bardzo dla nas ważnych, bez których nie moglibyśmy być na scenie, nie moglibyśmy grać - mówił Berez. - Dziękujemy naszym żonom, matkom, kochankom, których cierpliwość nam wszystko wynagradza. Za to, że pozwalają nam się raz w tygodniu spotykać i wszystko nam wybaczają.

Podziękowania usłyszał też Bobik (m.in. oświetlenie), Lechu (foto), za wielkie wsparcie - Siwiec, Historyk, także byli członkowie zespołu i wszyscy jego przyjaciele.
- Dziękujemy wam, że jesteście tutaj z nami, mordy stare i mordy nowe, mordy piękne i mordy zakapiorskie - mówił Berez. - Inaczej nie miałoby sensu tego robić!

Koncert i płytę fajnie zrecenzował na Facebooku Krzysztof Skorb, wokalista kapeli Ashes.
- Mimo słabego nagłośnienia wydobyli z niego ścianę dźwięku, która mogła zadowolić wszystkich pod sceną - napisał Krzysztof Skorb. - Co do muzyki na płycie, nie znajdziecie tutaj bezmyślnej sieczki, ani zbędnych popisów wirtuozerii, jest za to ciężar, przemyślane aranżacje i wokal, który dopełnia dzieła zniszczenia. Sama płyta i okładka bardzo stonowana i estetycznie wydana.

[b]Bardzo dziękuję za udostępnienie świetnych zdjęć z sobotniego koncertu Krzysztofowi Kaciupie, fotografikowi ze Stargardu.
http://krzysztofkaciupa.pl/
https://www.facebook.com/krzysztofkaciupafotografia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński