- Cholernie się boję, bo mam lęk wysokości. Chcę się wreszcie przełamać - mówi mieszkająca w Manchesterze szczecinianka.
Katarzyna Sawicka-Wiśniewska uwielbia adrenalinę. 35-latka ma też jedną fobię - lęk wysokości, z którą postanowiła walczyć w zdecydowany sposób. Od roku zbierała fundusze, by spróbować sił we wspinaczce. Wybrała ekstremalne zadanie - wejście na najwyższą górę w Afryce - Kilimandżaro, która ma 5895 m n.p.m. W niedzielę rozpocznie zmagania z jednym z najwyższych samotnych masywów świata. Porozmawialiśmy z nią tuż przed wylotem do Afryki.
- Wylatuję z Manchesteru do Amsterdamu o godzinie 18. Później lecę do Kenii, aż wreszcie do Tanzanii. Tam będzie 12 godzin oczekiwania, spotkanie z przewodnikami i ruszamy. Kurczę, nie wiem co ze sobą jeszcze mam zabrać - mówiła wczoraj w trakcie pakowania.
A bagaż musi być dobrany bardzo dokładnie. W Tanzanii temperatura dochodzi do 40 stopni Celsjusza. Na szczycie Kilimandżaro jest - 20 stopni. Trzeba zabrać odpowiednie ubrania, lekarstwa, namiot.
- Wspinaczka ma podstawowy cel. Dzięki niej chciałabym wspomóc najmłodszych z Domu Dziecku w Stargardzie Szczecińskim lub Tanowie - mówi pani Kasia. - Bardzo proszę, by osoby, które chcą się dołożyć, przekazywały im pieniądze. W Anglii moja wyprawa jest odpowiednio nagłośniona przez lokalne media w Manchesterze i okolicach. Tam zachęcamy wspólnie do przekazywania pieniędzy dzieciom. Jest to o tyle wyjątkowe, że na Wyspach akcje charytatywne kierowane są wyłącznie na potrzeby lokalnych instytucji.
Więcej o wyprawie pani Kasi przeczytacie w dzisiejszym wydaniu Głosu Szczecińskiego lub e-wydaniu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?