Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zdjęcia ze Szczecinem w tle i fotograficzna tradycja przekazywana z pokolenie na pokolenie

Dariusz Zymon
Czasy, style i technologie się zmieniają, a on mimo upływu lat nie traci na popularności. Rodzinny zakład fotograficzny Minifot działa na naszym rynku już od ponad pół wieku. O pięknej tradycji przekazywanej z pokolenia na pokolenie opowiedziały nam Marzenna Salamon wraz z córką Olgą Iwanow.

50 lat na rynku to staż, którym niewiele firm w Szczecinie może się poszczycić. Jak można podsumować ten czas?

Marzenna - Okrągłe urodziny obchodziliśmy latem. Działalność rozpoczęliśmy dokładnie w sierpniu 1972 roku. Założył ją mój ojciec Konrad Salamon. Nazwa Minifot oraz lokalizacja przy alei Wojska Polskiego nie zmieniły się od początku istnienia. Natomiast sam punkt przeszedł modernizację w 2002 i powiększył się o piętro.

Przez tak długi czas musiała odwiedzić was niezliczona ilość osób, czy są wśród nich znani szczecinianie?

M. - Jeśli chodzi o znane osoby, to ostatnio był u nas prezydent naszego miasta Piotr Krzystek. Odwiedził nas z okazji 50- lecia i zrobił sobie zdjęcie. Natomiast zdarzyło nam się fotografować Radosława Majdana, a nawet Danutę Stenkę.

Jak przez te wszystkie lata zmieniała się technika wykonywania zdjęć?

M. - Technika wykonywania fotografii w ciągu ostatnich 50 lat zmieniła się bardzo. Mój ojciec w 1972 posiadał w zakładzie ciemnię do wywoływania zdjęć czarno białych, dopiero w latach 80. zaczęła raczkować fotografia kolorowa. To była ogromną rewolucją w branży fotograficznej. W latach 2000 odeszliśmy stopniowo od fotografii analogowej na rzecz tej współczesnej - cyfrowej. W dzisiejszych czasach, czyli czasach powszechnej cyfryzacji, każdy, kto ma telefon czuje się fotografem. Wykonywanie zdjęć stało się codziennością dla większości ludzi. Ale mimo tego, nasz zakład oraz cała branża fotograficzna nadal funkcjonuje i mam nadzieję, że przetrwa następne 50 lat.

W takim razie jak dziś wygląda zapotrzebowanie na usługi zakładów fotograficznych?

Olga - Trudno to określić. W ciągu tych ostatnich 20 lat, postęp technologiczny zaserwował nam możliwość robienia zdjęć w dowolnym momencie i miejscu, a każdy ma swoje małe studio fotograficzne pod ręką w telefonie. Jednak równocześnie narodziła się bardzo duża potrzeba profesjonalnych usług foto. Firmy mocno przykładają uwagę do prowadzenia swoich social mediów, które bez relacji zdjęciowych byłyby puste i wybrakowane. Teraz relacjonowanie wydarzeń firmowych na portalach typu Instagram czy Linkedin jest bardzo ważne. Obok tego wszystkiego rozwój internetu zaserwował nam możliwość robienia zakupów bez wychodzenia z domu. Wszelkie sklepy internetowe czy restauracje, posiadające swoje wirtualne menu i oferty potrzebują dobrych jakościowo zdjęć. Oczywiście profesjonalne zdjęcia na prywatny użytek również cieszą się popularnością.

Wróćmy jednak do waszej działalności. Minifot to rodzinny biznes. Jak wygląda przekazywanie sobie tradycji?

M. - Byłam polonistką i uczyłam w szkole w latach 90. Jednak zdecydowałam się kontynuować rodzinny biznes i postawiłam na fotografię. Tak trafiłam na Akademię Sztuk Wizualnych w Poznaniu. Po śmierci ojca zostałam w naszym zakładzie. Niedawno moja córka Olga wróciła do Polski z Włoch i też postanowiła kontynuować rodzinną tradycję. Jest bardzo utalentowaną fotografką, dlatego jestem przekonana, że będzie świetnie zajmowała się naszym fotograficznym biznesem.

Przedsmak tego mogliśmy już poczuć. Niedawno zorganizowaliście dwie wystawy, obydwie związane z historią Minifot, co przedstawiały ?

O. - Pierwszą naszą wystawą była ta z okazji 50-lecia powstania zakładu fotograficznego. Poświęciliśmy ją pracy Konrada Salamona, mojego dziadka. Twórczość dziadka podzieliłam na etapy. Zaczęłam od powojennego Szczecina, następnie przeszłam przez fotografie szkolną, którą dziadek wykonywał przed 1972 rokiem i prace wykonane w Minifocie, a skończyłam na fotografii z podróży. Na wystawie można było również zobaczyć zdjęcia Heleny Salamon, żony oraz muzy dziadka (uśmiech). Druga wystawa była poświęcona starym zdjęciom portretowym. Chciałam trochę wzbogacić nasze archiwum i oraz zachęcić naszych klientów do odświeżenia sobie wspomnień związanych z Minifotem. Stworzyłam wydarzenie na Facebooku pt. “Czy robiłeś sobie zdjęcie w Minifocie?”, akcja odbiła się szerokim echem i w ten sposób, po otrzymaniu wielu pięknych zdjęć, powstała wystawa, która wkrótce zostanie uzupełniona o nowe fotografie.

Zajmujecie się również renowacją zdjęć. Na koniec zdradźcie mi jeszcze na czym to w zasadzie polega?

O. - Stare zdjęcia są często nadszarpnięte zębem czasu, podrapane, zalane lub podarte. Takim zdjęciom nadajemy dawny blask poprzez skanowanie oryginału i cyfrową obróbkę. Używamy do tego oprogramowania komputerowego. Uzupełniamy brakujące części, poprawiamy ostrość itd. Tak naprawione cyfrowo zdjęcie drukujemy na papierze fotograficznym i mamy nową wersję starego.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński