Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zderzenia. Zarządca drogi nie poczuwa się do winy

Marcin Barnowski
Fot. sxc.hu
Dziura była i ktoś ewidentnie zaniedbał obowiązki. Ale to nie my, wiec nie damy ci odszkodowania. Takie jest stanowisko słupskiego Zarządu Dróg Miejskich w Słupsku i jego ubezpieczyciela w sporze z kierowcą.

Pan Wojciech ze Słupska 26 czerwca jechał ulicą Piłsudskiego swoim Roverem 827. Nawet w najkoszmarniejszych myślach nie przypuszczał, że jedna z głównych ulic miasta szczycącego się Flagą Europy może skrywać takie pułapki. Nagle wpadł w głęboką dziurę. Poszła opona i felga.

Kierowca czyta "Głos". Od razu uznał, że zarządca drogi naraził go na niebezpieczeństwo i stratę materialną o wartości kilkuset złotych. Natychmiast wezwał policję, sfotografował dziurę i dokładnie ją wymierzył. Miała 86 cm długości i 12 cm głębokości. Następnie szybko złożył wniosek o odszkodowanie w słupskim Zarządzie Dróg Miejskich. Sądził, że w przypadku tak ewidentnej sprawy decyzja będzie szybka i pozytywna.

- Ale nie wiedziałem, że ZDM ubezpiecza się od odpowiedzialności cywilnej w gdańskim oddziale firmy ubezpieczeniowej InterRisk Vienna Insurance Group, która ma chyba już przećwiczoną taktykę zniechęcania poszkodowanych. Wie pan, co mi odpisali? Że odszkodowania nie będzie, bo to wynajęty przez ZDM wykonawca zawalił termin naprawy tego odcinka drogi - skarży się słupszczanin.

Mamy kopię pisma z InterRisk. Argumentacja jest taka: aby było odszkodowanie z polisy ZDM, trzeba najpierw udowodnić winę ZDM, polegającą na zaniedbaniu obowiązków. Tymczasem ZDM w 2007 roku przeprowadził pięcioletnią kontrolę drogi i monitoruje ją zlecając bieżące naprawy. Nie zaniedbał więc swoich obowiązków. Już 6 maja zlecił naprawę dziury, w którą wjechał pan Wojciech półtora miesiąca później, spółce Drogi i Mosty. ZDM zrobił to, a więc dopełnił swojego obowiązku i w tej sytuacji nie odpowiada za zaistniałą szkodę.

Dziura była tylko dlatego że ZDM nie wywiązała się z naprawy w terminie "zgodnie z łączącą ich umową". I jest jeszcze pouczenie, że jeśli pan Wojciech nie zgadza się z tą arguentacją i nadal uważa że należy mu się od zarządcy dziurawej ulicy odszkodowanie, to niech idzie do sądu.

Poszkodowany mówi, że nie ma czasu na dalszą korespondencję i procesowanie się. Zastanawia się nad wynajęciem firmy wypsecjalizowanej w dochodzeniu odszkodowań.

- Przecież to jakaś prawnicza ściema. Zarządca powinien wyegekzować na wykonawcy dotrzymanie terminu naprawy dziury, albo przynajmniej jej oznaczenie. To było możliwe, bo trzy dni po moim zgłoszeniu już ją naprawiono - mówi pan Wojciech.

Masz problem? Zadzwoń na nr tel. 59 848 81 47 begin_of_the_skype_highlighting              59 848 81 47      end_of_the_skype_highlighting lub wyślij e-maila na adres [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński