Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zderzenia: Światła w świetle statystyki

Marcin Barnowski
Obowiązek jazdy na światłach przez cały rok ciągle wywołuje kontrowersje
Obowiązek jazdy na światłach przez cały rok ciągle wywołuje kontrowersje Kamil Nagórek
Moje auto nie dorosło do naszego ministra. W chwili zapalenia reflektorów przygasza kontrolki i wyświetlacz. W dzień to utrudnia jazdę - pisze do nas kierowca zbulwersowany obowiązkiem jazdy na światłach.

Kontrowersje na temat przepisu nakładającego na kierowców obowiązek jazdy z włączonymi światłami przez cały rok nie milkną. Rezonans wywołał także nasz artykuł zamieszczony w "Automanii" 22 czerwca. Przytoczyliśmy w nim statystyki z ostatnich kilku lat, obrazujące liczby wypadków, do których doszło na drogach w okresie Bożego Ciała. Wynika z nich, że wbrew temu, co głosili zwolennicy wprowadzenia nowego przepisu, liczba zabitych nie spadła o 7 procent, lecz przeciwnie - wzrosła.

Właściciel Peugeota: to głupota!

Na publikację zareagował m.in. internauta Jan Kołodziej, kierowca z 30-letnim stażem. "Samochód jadący w lipcowe południe przez miasto z zapalonymi światłami wygląda kuriozalnie. Kiedy jedzie drogą pośród drzew, przez które gra promieniami słoneczko, światła nie pomagają, lecz wręcz auto maskują" - pisze. "Ale szczytem było rozporządzenie ministra w sprawie tzw. warunków technicznych. Według niego, światła do jazdy dziennej muszą się świecić razem z tylnymi! Jaki to ma wpływ na bezpieczeństwo? Dlaczego posiadacze świateł do jazdy dziennej z Europy nie mogą ich u nas używać? Wyglądamy śmiesznie przez głupotę ministra."

Internauta dodaje, że ma Peugeota 307 SW, który jest wyposażony w automatyczny włącznik świateł. Sam włącza reflektory w tunelu, wcześnie rano czy wieczorem. "Świetnie to działa, niestety nie dorosło swoją mądrością do naszego ministra" - pisze. "W dzień w momencie zapalenia reflektorów przygasza mi wszystkie kontrolki i wyświetlacz komputera. W dzień to utrudnia jazdę. Żeby zobaczyć dystans lub chwilowe zużycie paliwa muszę się nachylać. Moim zdaniem ten obowiązek należy znieść, w zamian zalecić montaż automatycznych włączników. Kosztują mniej, niż światła do jazdy dziennej."

Pół miliona ton dwutlenku...

Na koszty wynikające z obowiązywania tego przepisu zwrócił uwagę także poseł Grzegorz Raniewicz z PO w interpelacji do ministra infrastruktury, złożonej w maju. Wyliczył, że używanie świateł w dzień kosztowało już nas kilka miliardów złotych, w dodatku do atmosfery trafiło niepotrzebnie pół miliona ton dwutlenku węgla, bo włączone reflektory zwiększają zużycie paliwa. Tymczasem - jak podkreśla - liczba wypadków wcale nie spadła.

Ale Tadeusz Jarmuziewicz, wiceminister infrastruktury, w odpowiedzi na tę interpelację przytoczył inne statystyki. Twierdzi, że przeprowadzono dokładne badania, z których wynika, że w okresie letnim 2008 w porównaniu do analogicznego w 2006 roku liczba zderzeń czołowych w dzień zmalała o 5 proc., w wypadkach tych zginęło o 13 procent mniej osób, a liczba rannych zmalała o 4 proc. Zmalała też o 9 proc. liczba najechań na pieszych, a liczba potrąceń na pasach - o 15 proc.

Jaki ma to związek z jazdą na światłach? Według badań przytoczonych przez ministra, używanie świateł w dzień zwiększa wzrokowy kontrast pomiędzy pojazdami i ich otoczeniem i zwiększa odległość, z której zauważalne są auta. Jego zdaniem, wyższe zużycie paliwa można natomiast zniwelować stosują techniki ekonomicznej jazdy.

Masz podobne problemy? Czekamy na sygnały pod nr 697 770 219, e-mail: [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński