Okazuje się, że jest wiele osób zainteresowanych sprowadzeniem samochodów z Wielkiej Brytanii jako mienia przesiedleńczego. To ludzie, którzy niegdyś wyemigrowali na Wyspy i teraz wracają. Napotykają jednak na problem. Jak już bowiem pisaliśmy, auta z Wysp Brytyjskich, zwłaszcza te z kierownicami po prawej stronie, są w Polsce niemile widziane.
Większość starostw narzuca diagnostom wymóg sprawdzania przy przeglądach rejestracyjnych, czy producent w dokumentach homologacyjnych wozu przewidział techniczną możliwość przełożenia kierownicy na lewą stronę. A taka przekładka jest nieodzowna, aby pojazd mógł być normalnie zarejestrowany w Polsce. Polskie przepisy stanowią bowiem, że kierownica auta dopuszczanego do ruchu w RP musi znajdować się bezwzględnie po lewej stronie.
Skompletowanie papierków to jednak dla wielu osób problem, w dodatku przekładka kierownicy to koszt kilku tysięcy złotych. Tymczasem, jak zasygnalizował to nam jeden z czytelników, takie rygorystyczne podejście polskich władz może być uznane za niedozwoloną w prawie Unii Europejskiej dyskryminację towarów pochodzących z innych państw Unii Europejskiej.
Zdaniem czytelnika, który uważnie przeanalizował unijne przepisy, właśnie dlatego Polacy chcący zarejestrować samochody z Wysp Brytyjskich w ogóle nie powinni inwestować w przekładki. Powinni domagać się rejestracji auta z kierownicą po prawej stronie na tych samych zasadach, na jakich możliwe jest to np. w Niemczech, gdzie również obowiązuje ruch prawostronny, ale gdzie mimo to - właśnie z uwagi na prawo wspólnotowe - można zarejestrować wóz z kierownicą po stronie "angielskiej".
Teoretycznie i u nas już teraz jest to możliwe, ale na szczególnych zasadach. Trzeba bowiem wystąpić aż do ministra infrastruktury o tzw. odstępstwo od warunków technicznych. Resort podchodzi do tego jak do jeża. Świadczy o tym fakt, że pytanie w tej sprawie, wystosowane przez nas do Biura Prasowego MI jeszcze 2 września od ponad tygodnia pozostaje bez odpowiedzi.
Ale niektórym osobom udaje się rejestrować "angliki". Piotr Gonerko ze szczecińskiego Wydziału Komunikacji poinformował nas, że w 2009 roku zarejestrowano już w stolicy Pomorza Zachodniego 135 aut sprowadzonych z Wielkiej Brytanii i z Irlandii. Nie wiadomo, ile z nich miało kierownice po prawej, a ile po lewej stronie, ani w ilu wykonano przekładki, ale jasne jest, że pozytywnie przeszły badania techniczne. - Pamiętam tylko jeden przypadek zgody na odstępstwo od warunków technicznych i rejestrację auta z kierownicą po prawej stronie - mówi urzędnik.
Pan Andrzej, rzemieślnik spod Słupska doradza sposób prostszy niz staranie sie o takie odstępstwo. - Po co od razu opowiadać przy przeglądzie, że auto miało kierownicę po prawej stronie i że była robiona przekładka! - mówi. - Diagności są fachowcami. Mają zbadać, czy pojazd w stanie, w jakim został im podstawiony do badania, może być dopuszczony do ruchu i zrobią to. Nawet nie powinien ich interesować kraj, w którym auto zostało kupione.
Jak dodał słupski rzemieślnik, kilkakrotnie już w taki sposób rejestrował w okolicach Słupska samochody z Wielkiej Brytanii i zawsze mu się to udawało.
Masz problem z samochodem? Zadzwoń na nr tel. 697 770 219 lub wyślij e-maila na adres: [email protected].
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?