Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbiórka odzieży w Szczecinie. Firma zarabia nie pytając o zgodę

mdr
Napis "Pojemnik z odzieżą używaną" jest identyczny jak te, wystawiane przez PCK. Ludzie więc wrzucają tu ubrania, a handlowcy z pobliskiego Pchlego Targu wyciągają je. Skutek, jak na zdjęciu, zrobionym kilka godzin po posprzątaniu poprzedniego bałaganu.
Napis "Pojemnik z odzieżą używaną" jest identyczny jak te, wystawiane przez PCK. Ludzie więc wrzucają tu ubrania, a handlowcy z pobliskiego Pchlego Targu wyciągają je. Skutek, jak na zdjęciu, zrobionym kilka godzin po posprzątaniu poprzedniego bałaganu. Fot. Marcin Bielecki
Pojemniki na odzież, które jakiś czas temu pojawiły się w Szczecinie, często stawiane są na terenie prywatnym lub spółdzielczym i to bez zgody właściciela. Przykładem stojący na środku trawnika Spółdzielni Mieszkaniowej Wspólny Dom przy ul. Kadłubka vis a vis Netto.

- Kilka razy już rozmawiałem z tą firmą, zawsze obiecywali jego zabranie, ale żyjemy w Polsce i obietnice warte są tyle, co nic - mówi Andrzej Ochnicki, kierownik osiedla Niebuszewo SM Wspólny Dom.

Wrzucający do pojemnika odzież często myślą, że jest to zbiórka PCK. Nikt nie czyta małego napisu na dole pojemnika, że należy od do spółki Wtórpol ze Skarżyska Kamiennego. Firma zajmuje się m.in. zbiórką odzieży w całej Polsce. Robi to komercyjnie. Pozyskaną odzież z 16 tys. pojemników sortuje i sprzedaje w sieci 60 własnych sklepów oraz eksportuje do Afryki, Azji i Europy Wschodniej.

Opisywany pojemnik stoi niedaleko Pchlego Targu przy targowisku Manhattan na Niebuszewie. Jak mówią mieszkańcy, to handlujący tam co pewien czas wyciągają odzież z pojemnika, pozostawiając po sobie bałagan. Przed wczoraj wręcz odwrócili go do góry nogami wysypując cała zawartość na trawnik.

- To takie typowo polskie - zżyma się Marian Hałuszczak, znany trener kolarski, który mieszka w pobliżu. - Wszystkie służby to widzą i rozkładają bezradnie ręce, że niby nic nie mogą. To do czego zostały utworzone?

Kontaktujemy się ze Strażą Miejską, której rzeczniczka, Joanna Wojtach tłumaczy, że SM formalnie nie może interweniować na terenie prywatnym, a takim jest teren spółdzielczy. Roszczenia może złożyć jedynie spółdzielnia i to do właściciela pojemnika.

- Mimo to skontaktowaliśmy się z przedstawicielem firmy Wtórpol, który obiecał, że zabierze go z trawnika - mówi.

Dzwonimy też do firmy pytając, dlaczego postawiono pojemnik nie konsultując tego z właścicielem terenu.

- Mamy różnych przedstawicieli w terenie i zdarza się, że niestety nie pytają o zgodę właścicieli - przyznaje Paweł Domaralski z Wtórpolu. - Mogę obiecać, że w ciągu kilku dni pojemnik zostanie zabrany z tego terenu.

Gdzie stanie? Pewnie w innym miejscu, ale czy za zgodą właściciela?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński