Około godziny 13.30 w środę przy ul. Szafera zawalił się dach lodowiska przy hali Azoty Arena. Na szczęście w tym czasie nikogo na lodowisku nie było, nikt więc nie został ranny.
- Można domniemywać, że przyczyną był leżący śnieg, ale nie chce mi się wierzyć, bo tego śniegu nie było tak dużo. Monitorujemy dach hali i na hali były tylko 3 cm, więc tutaj nie mogło być więcej - mówił wczoraj Norbert Rokita, przedstawiciel operatora Azoty Arena.
Wczoraj na miejsce dotarła ekipa z Poznania, która stawiała namiot. Nie rozpoczęto jednak naprawy, bo zawalony dach musi wcześniej obejrzeć biegły z nadzoru budowlanego. Dopiero po jego wizycie, a ta ma odbyć się w czwartek rano, zapadnie decyzja, co do naprawy dachu.
- Dziś powinniśmy wiedzieć, co było przyczyną zawalenia się dachu - mówi Monika Pyrek, przedstawicielka operatora Azoty Arena. - Po wizycie biegłego zapadnie też decyzja czy całkowicie demontować dach i pozostawić lodowisko odkryte czy naprawić zawalony dach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?