Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zatrzymany przez CBA lekarz z Pomorzan będzie mógł nadal leczyć pacjentów: "W świetle prawa jest niewinny"

Mariusz Parkitny
Mariusz Parkitny
Dr Krzysztof K. nadal będzie mógł przyjmować pacjentów- zdecydowała dyrekcja szpitala na szczecińskich Pomorzanach. Prokuratura podejrzewa lekarza o korupcję. On sam stanowczo zaprzecza. Jest jedynym operatorem robota da Vinci w dziedzinie chirurgii.

Przypomnijmy. W ubiegłym tygodniu Krzysztof K. został zatrzymany przez CBA na polecenie Prokuratury Regionalnej w Szczecinie. Usłyszał 166 zarzutów związanych z przyjęciem 1,5 mln zł od pacjentów. Po dwóch dniach przesłuchań wyszedł na wolność za poręczeniem majątkowym w wysokości 600 tys. zł. Lekarz wpłacił je w gotówce.

- W świetle prawa pan doktor jest osobą niewinną. Nie ma powodów, by został odsunięty od wykonywania obowiązków służbowych- mówi Bogna Bartkiewicz, rzecznik Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego na Pomorzanach.

Dr K. jest specjalistą chirurgii małoinwazyjnej. Od lat zajmuje się między innymi leczeniem nowotworów jelita grubego i odbytnicy, a także chirurgicznym leczeniem otyłości. Ma opinię świetnego fachowca. Trzy lata temu jego operacje w szpitalu na Pomorzanach zostały ocenione najwyżej w Polsce przez grono brytyjskich ekspertów w zakresie leczenia laparoskopowego raka jelita grubego.

ZOBACZ TEŻ:

Zarzuty prokuratury dotyczą okresu, gdy dr K. pełnił funkcję Ordynatora w Specjalistycznym Szpitalu im prof. Sokołowskiego w Szczecinie.

- Ustalono, że kwalifikował pacjentów do zabiegu w prywatnym gabinecie informując, iż jest możliwość wykonania zabiegu na koszt NFZ, jednak czas oczekiwania na jego wykonanie wynosić będzie do 2 lat lub prywatnie, nawet za kilka dni. W tym przypadku niezbędna była „partycypacja” pacjenta w kosztach rzędu 10 tys. złotych. Kwota miała być wpłacana na konto Fundacji Pomocy Transplantologii. Wpłaty pochodzące od pacjentów w ramach wewnętrznych rozliczeń fundacji były przyporządkowane do oddziału szpitalnego prowadzonego przez podejrzanego Krzysztofa K., a następnie m.in. w kwocie prawie 450 tys. złotych trafiły na jego prywatne konto -twierdzi prokuratura.

Krzysztof K. złożył w prokuraturze wyjaśnienia z których wynika, że jego zachowanie nie miało nic wspólnego z korupcją.

Śledztwo trwa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński