Wczoraj zarzut korupcji usłyszało czterech funkcjonariuszy Straży Granicznej. Zatrzymani pracowali na przejściu w Kołbaskowie. Wieczorem prokuratura miała zdecydować, czy wystąpi z wnioskami o areszt.
Od początku afery zatrzymano 30 pracowników SG oraz kilkudziesięciu cywilów (mieli dawać łapówki). Sprawa wyszła na jaw pod koniec ub.r. Według prokuratury na obu przejściach doszło do ogromnej korupcji. Mieli o niej opowiedzieć dwaj pogranicznicy zatrzymani na początku grudnia. Łapówki miało brać kilkadziesiąt osób. Z ustaleń śledztwa wynika, że obowiązywał stały cennik "opłat".
Mieli płacić handlarze wwożący towary do Polski. Przepuszczenie auta osobowego z towarem kosztowało 300-400 zł, busa 1500zł.
Pieniądze trafiały do wspólnej kasy tzw. spółdzielni, skąd były wypłacane "członkom spółdzielni", m.in. kontrolerom, kierownikom zmian, a także pracownikom cywilnym. Podobno jedna zmiana mogła zarobić w ten sposób ok. 5 tys. zł. Strażnicy graniczni przyznali się do winy. Proceder miał trwać od końca lat 90-tych.
Władze Pomorskiego Oddziału Straży Granicznej nie wykluczają kolejnych zatrzymań.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?