Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zatańczyli z Pogonią i kibicami

Przemysław Sas, 13 marca 2006 r.
Tak padła druga bramka dla Amiki. Niepilnowany Karol Gregorek pokonuje z kilku metrów Nenekę.
Tak padła druga bramka dla Amiki. Niepilnowany Karol Gregorek pokonuje z kilku metrów Nenekę. Marcin Bielecki
Zamiast laurów i zwycięstwa, właściciel Pogoni Antoni Ptak musiał przełknąć gorzką pigułkę. - Będziemy próbować dalej - zapowiada jednak.

Nie było jednak aż tak źle, jakby wskazywał wynik meczu. Gdyby Pogoń wykorzystała wszystkie okazje bramkowe, to rezultat konfrontacji mógłby być zupełnie inny. Zawiódł przede wszystkim najlepszy strzelec portowców Edi. Zmarnował dwie doskonałe okazje strzeleckie. Sytuacji sam na sam nie wykorzystał też Elton. Z kolei Amica zaprezentowała stuprocentową skuteczność.

- Po tym meczu jest już jasne, że nie wystarczy doskonała technika. Potrzebna jest jeszcze konsekwencja w grze i dobre przygotowanie taktyczne - stwierdził już po meczu Bohumil Panik, szkoleniowiec Pogoni. - Takie niestety są realia. To Brazylijczycy przyjechali do Europy i muszą się nauczyć grać po europejsku, a nie odwrotnie. Z dnia na dzień nie da się jednak tego zrobić.

Sytuacja Panika jest nie do pozazdroszczenia. Musi teraz zbierać cięgi za nie swoją robotę. Dopiero bowiem w konfrontacji z Amiką okazało się, jak przygotował zespół Brazylijczyk Jose Carlos Serrao. A nie wyglądało to najlepiej...

Więcej w papierowym wydaniu "Głosu".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński