Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zastrzeżenia do profesjonalistów

Michał Sarosiek
Tomasz Rydzak (z prawej) według trenera lepiej gra jako pomocnik, niż napastnik.
Tomasz Rydzak (z prawej) według trenera lepiej gra jako pomocnik, niż napastnik. Marcin Bielecki
Choć piłkarze Pogoni nie przegrali jeszcze meczu w tym sezonie, to do ich gry można mieć wiele zastrzeżeń.

Oczywiście poprzeczkę portowcom zawieszamy wyżej w naszych ocenach, niż innym zespołom grającym w tej samej - czwartej lidze.

Zawodowcy kontra amatorzy

Pogoń jako klub profesjonalny, dla którego tak niska klasa rozgrywkowa ma być tylko chwilowym przystankiem, musi liczyć się z tym, że wymaga się od niej więcej. Nie można przecież porównywać piłkarzy innych drużyn, którzy pracują po kilka godzin dziennie futbol traktując jako hobby, z tymi którzy kopią piłkę zawodowo, nie zarobkując w inny sposób. Szkoda tylko, że w drużynie nadal są tacy, dla których ważniejsze jest znalezienie nowego pomysłu na fryzurę niż odnalezienie formy piłkarskiej.

Szwankuje wykańczanie akcji w sytuacji, gdy rywal broni się konsekwentnie, nie popełniając szkolnych błędów. Najmniej pretensji można mieć do Filipa Kosakowskiego, który najpóźniej zjawił się w klubie. Co prawda w spotkaniu ze Stalą został zmieniony w przerwie, ale poprzednie mecze w jego wykonaniu należy zaliczyć na plus.

- W dodatku jeśli Filip nie strzela, to asystuje. Jest bardzo pożyteczny - mówi Marcin Kaczmarek, trener Pogoni.

Statysta Kowal

Najbardziej zawodzi tej jesieni Marek Kowal, który miał być podstawowym napastnikiem. Ma przecież doświadczenie zdobyte zarówno na boiskach ekstraklasy (Pogoń SSA) oraz drugiej ligi (Śląsk Wrocław). Na zapleczu najwyższej klasy rozgrywkowej sobie jednak też nie radził i szybko stracił miejsce w podstawowej jedenastce. Wypadnięcie z "podstawy" w czwartej lidze to już jednak nie lada policzek dla młodego napastnika. Co z tym zrobi - zależy wyłącznie od niego. Jak na razie zaliczył co prawda dwa gole w meczu z Victorią Sianów, ale rywal był wyjątkowo słabo dysponowany. W ostatnią sobotę Kowal zastąpił Kosakowskiego i denerwował tym, czym i w poprzednich meczach, czyli nieporadnością, a co najważniejsze - brakiem pomysłu na rozegranie akcji.

Odblokował się za to Tomasz Rydzak, który z kolei od dawna wyróżniał się najpierw w rezerwach pierwszoligowej Pogoni, a potem już w tej nowej, tworzonej od czwartego frontu. Kiedy strzelił po golu w Szczecinku w meczu z Darzborem i przeciwko Sokołowi Pyrzyce, nabrał wiatru w żagle i utrzymuje dobrą dyspozycję.

- Rydzaka bardziej klasyfikować trzeba jako bocznego pomocnika - mówi Kaczmarek. - To chyba najlepsza dla niego pozycja. W dobrym kierunku idzie też Cezary Przewoźniak, który również jest bardzo uniwersalny. Może grać jako pomocnik, ale strzela dużo bramek jako napastnik.

Spokój trenera

Szkoleniowiec Pogoni ma w kadrze tylu piłkarzy, że jak twierdzi - daje mu to komfort pracy i różne możliwości dobierania piłkarzy do meczowej kadry. Ostatnio poza nią znalazł się Adam Celeban, który w meczach rezerw strzela seryjnie gole, a jako napastnik grał w poprzednim sezonie w Niemczech, gdzie został królem strzelców Oberligi.

- Na ten moment przegrywa rywalizację z innymi, ale to nie znaczy, że tak będzie zawsze - mówi Kaczmarek. - Obserwuję mecze rezerw i staram się dostrzegać zwyżkę formy piłkarzy. Tym bardziej, że chcę pokombinować trochę z młodzieżowcami, których trzech muszę wystawiać do jedenastki. Myślę nad możliwościami wystawienia Tomasza Judkowiaka.

Pomysł z wystawieniem tego bramkarza wziął się z błędów jego zastępcy - Jakuba Łapczyńskiego. Jego pozycja znacznie osłabła po meczu z Sokołem Pyrzyce - sztab winił go wówczas za utratę dwóch bramek. Judkowiak nie był jednak nawet na ławce w derbach Szczecina, ale wpływ na to miały sprawy osobiste młodego zawodnika.

- W każdym meczu jesteśmy przez zdecydowaną większość czasu przy piłce i akcje rozpoczynamy od obrońców - podsumowuje Kaczmarek. - Dlatego nie oceniam poszczególnych formacji, ale zespół jako całość. Nawet stracone bramki wynikały wcale nie z błędów defensywy, ale ze strat w środku pola czy oddawania piłki pod bramką przeciwnika.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński