Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaskakujący gość na meczu Chemika i kontuzja ważnej zawodniczki

Rafał Kuliga [email protected]
Katarzyna Gajgał-Anioł na początku pierwszej połowy meczu z Naftą Piła doznała urazu. Przy jednym z bloków coś stało się z jej palcem i musiała opuścić parkiet.
Katarzyna Gajgał-Anioł na początku pierwszej połowy meczu z Naftą Piła doznała urazu. Przy jednym z bloków coś stało się z jej palcem i musiała opuścić parkiet. Andrzej Szkocki
Joanna Wołosz, rozgrywająca reprezentacji Polski, pojawiła się na spotkaniu Chemika Police. Ten awansował do półfinału Pucharu Polski, choć okupił to urazem Katarzyny Gajgał-Anioł.

W ćwierćfinale Pucharu Polski Chemik miał stosunkowo proste zadanie. Nafta Piła to jedna z najsłabszych drużyn Orlen Ligi, choć w trakcie sezonu potrafiła sprawiać niespodzianki. Tym razem jednak Chemik zachował koncentrację i już w pierwszym meczu zrobił wszystko w kierunku awansu. W spotkaniu rewanżowym postawił kropkę nad "i", zwyciężając 3:1.

Szanse na pokazanie swoich umiejętności miały siatkarki, które wcześniej prezentowały się rzadziej. Od początku spotkania występowała Izabela Kowalińska, a już w drugim secie weszła Lucie Mushlteinova. Całe spotkanie rozegrała Dominika Sobolska. Nie była to jednak decyzja Giuseppe Cuccariniego, a przymus. Już na początku pierwszej odsłony Katarzyna Gajgał-Anioł doznała urazu. Przy jednym z bloków coś stało się z palcem i musiała opuścić parkiet. Choć kontuzja nie wyglądała groźnie, na dokładniejszą diagnozę trzeba poczekać.

Występu w półfinale pewni są już Chemik Police i Aluprof Bielsko-Biała. Bielszczanki stanęły przed trudnym zadaniem, choć warto dodać, że na własne życzenie. W pierwszym spotkaniu Developres Rzeszów był autorem wielkiej niespodzianki, wygrywając z Aluprofem 3:0.

- Chcemy wygrać tylko jeden set - tak, z wielkimi nadziejami przed rewanżem, zgodnie zapowiadały zawodniczki Developresu. Jednak i takie zadanie okazało się zbyt trudne. Piąta drużyna Orlen Ligi pokazał swoja siłę, odrobiła straty i wygrała bardzo przekonująco, zapewniając sobie udział w finale.

Pozostałe ekipy powalczą o awans w tym tygodniu. Atom Trefl Sopot zagra z Muszynianką Muszyna (w pierwszym spotkaniu mistrzynie Polski wygrały 3:1), a Impel Wrocław z Tauron Dąbrowa Górnicza (pierwsze spotkanie zakończyło się niespodziewaną porażką wrocławianek 1:3).

Oprócz kibiców i dziennikarzy, niedzielne spotkanie obserwowała Joanna Wołosz. Rozgrywająca reprezentacji Polski na co dzień gra we włoskim Unendo Yamamay Busto Arsizio. To drużyna walcząca o miejsca medalowe, w tej chwili zajmuje piąte miejsce w ligowej klasyfikacji. Bardzo trudno powiedzieć, czy Wołosz pojawiła się w Policach wyłącznie w celach turystycznych. Chemik na pewno jest drużyną, która spełniałaby wymagania reprezentacyjnej rozgrywającej, zarówno te sportowe, jak i finansowe.

Chęć zbudowania dream teamu również wskazuje, że włodarze drużyny szukają siatkarek o takim potencjale, jaki ma była siatkarka Aluprofu. Bo jeśli Wołosz spędza urlop w Polsce, to czemu nie w Bielsku-Białej, czyli tam, gdzie grała przez dwa lata? Police to raczej średnio malownicze miasto, mało jest miejsc zapierających dech w piersiach.

Z drugiej strony, budowanie ewentualnych plotek zaburza kontrakt 2 plus 1 (na dwa lata z możliwością przedłużenia na kolejny rok), którym związana jest Wołosz z włoska drużyną. Tak długa umowa może stanąć na drodze sprowadzenia rozgrywającej do Polic w przyszłym sezonie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński