Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żarowo: Fekalia zatruły tysiące ryb

Wioletta Mordasiewicz
Pan Adam przysłał do redakcji  Głosu kilka zdjęć.  - Na wierzch wypłynęły tysiące śniętych ryb
Pan Adam przysłał do redakcji Głosu kilka zdjęć. - Na wierzch wypłynęły tysiące śniętych ryb Czytelnik
Nasz Czytelnik, który spacerował wzdłuż Iny w okolicach Żarowa zauważył w rzece mnóstwo śniętych ryb unoszących się na powierzchni wody. Wyginęły ryby małe i duże, różne gatunki

Tysiące ryb wyzdychało w minionym tygodniu w rzece Inie - poinformował nas pan Adam, płetwonurek, który czasowo przebywał niedawno w naszej okolicy.

- Śnięte ryby są widoczne na odcinku rzeki Ina, od Żarowa aż do Sowna - opowiada mężczyzna. - To kilkadziesiąt kilometrów! Wyginęły ryby duże, małe, różne gatunki. Dzwoniłem na policję i straż miejską, a także do Polskiego Związku Wędkarskiego. Ale zero zainteresowania. Te służby mi odpowiedziały, że one się tym nie zajmują, że nie leży to w ich kompetencji. Przyczyną wyginięcia tych ryb na pewno nie była tak zwana przyducha. Woda jest wysoka, dotleniona. Na pewno doszło do jakiegoś jej skażenia.

Pan Adam zadzwonił do straży rybackiej. Umówił się na mostku w Lubowie z komendantem powiatowym Społecznej Straży Rybackiej. Tę funkcję pełni Adam Mroczko-wski.

- Był przedstawiciel straży rybackiej, sprawdzał co się stało - opowiada masz Czytelnik. - Zdaniem wędkarzy, których spotkałem, doszło do zatrucia się ryb. Pobrano próbki. Obiecał, że zajmie się tą sprawą.

Nasz Czytelnik mówi, że wydaje się duże pieniądze na realizację tak zwanych niebieskich korytarzy, by ryby łososiowate mogły płynąć w górę rzeki, inwestuje się w oczyszczalnie ścieków.

- Po co, skoro dopuszcza się do masowego wytruwania ryb? - pyta pan Adam. - Wiem, że do stargardzkiej oczyszczalni podłączono osiedle mieszkaniowe w Kobylance. Gdy opady deszczu są większe, oczyszczalnia nie jest w stanie poradzić sobie ze zwiększoną ilością ścieków. I są takie sytuacje, że dochodzi do ich przelewania do okolicznych rzek. Fekalia trafiają do rzeki i zatruwają ryby.

Dzwoniliśmy do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Szczecinie.

- Nie mieliśmy w tej sprawie żadnej informacji - mówi Andrzej Miluch z WIOŚ.

Straż rybacka potwierdza, że ryby zatruły się ściekami. Informuje, że zdarzenie ma charakter epizodyczny.

- Po zgłoszeniu nam sprawy prowadziliśmy wzmożoną kontrolę tego odcinka rzeki - zapewnia Adam Mroczkowski, komendant powiatowy Społecznej Straży Rybackiej. - Wiele wskazuje na to, że przelały się zbiorniki z fekaliami i te wpłynęły do Iny. Dzieje się tak, gdy opady są intensywne. To problem, z którym mamy do czynienia od lat. Zatrucie ryb miało miejsce na odcinku czterech kilometrów. Dalej, śnięte ryby niosła z nurtem rzeka.

Na miejscu byli też przedstawiciele Towarzystwa Przyjaciół Rzek Iny i Gowienicy.

- Wszyscy zostali postawieni na nogi - dodaje Adam Mroczkowski. - Zajmujemy się sprawą. Zrzut fekaliów nastąpił w okolicy ulicy Reymonta i Klępina. Tam jest taki rowek melioracyjny, którym płynęły ścieki.

Zobacz także:
Stargard - akcja w parku Chrobrego

Polecamy na gs24.pl:

Gs24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński