Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaraźliwy problem

Dorota Kozicka, 30 października 2004 r.
Trudno byłoby sobie wyobrazić przeprowadzkę Klinki Chorób Zakaźnych PAM. Na specjalne boksy służące do leczenia zarażonych chorobami o wysokim stopniu zakaźności, np. ofiar ataków bioterrorystycznych, wydano już 400 tys. zł.
Trudno byłoby sobie wyobrazić przeprowadzkę Klinki Chorób Zakaźnych PAM. Na specjalne boksy służące do leczenia zarażonych chorobami o wysokim stopniu zakaźności, np. ofiar ataków bioterrorystycznych, wydano już 400 tys. zł. Marcin Bielecki
Jedyna w regionie Klinika Chorób Zakaźnych jest zagrożona, bo przynosi straty.

Klinika dzierżawi pomieszczenia od szpitala wojewódzkiego w Szczecinie. Ale placówka, podległa Pomorskiej Akademii Medycznej, przynosi "wojewódzkiemu" straty. Więc dyrektor domaga się od akademii wyższych stawek za dzierżawione pomieszczenia, a od NFZ większych nakładów na leczenie chorych zakaźnie pacjentów.

To tylko przymiarka

Od kilku miesięcy krążą plotki, że dyrektor wojewódzkiego szpitala w Szczecinie chce się pozbyć Kliniki Chorób Zakaźnych PAM, bo ta pogłębia szpitalny dług. Zaniepokojona dalszym losem placówki jest kierująca nią prof. Anna Boroń-Kaczmarska.

- Jako jedyni leczymy w regionie pacjentów z HIV i AIDS i przygotowujemy chorych do przeszczepów wątroby - mówi prof. Anna Boroń-Kaczmarska. - Ostatnio słyszymy o zastrzeżeniach dyrektora co do wyników ekonomicznych, do których nawet nie mogę się odnieść. Nie mam żadnego wpływu na kontraktowanie świadczeń dla kliniki, a moje pisma do dyrekcji pozostają bez odpowiedzi.

Dyrektor szpitala wojewódzkiego, który użycza powierzchni szpitalnej klinice dementuje pogłoski, że chciałby się jej pozbyć. Jednak nie zaprzecza, że ma z jej powodu kłopoty, o których powiadomił rektora PAM i wicemarszałka Holickiego.

- Działalność dwóch placówek PAM, Kliniki Chorób Zakaźnych i Kliniki Endokrynologii przynosi szpitalowi straty, powiększając jego dług - mówi dr Zenon Czajkowski. - Sytuacja stała się alarmująca, bo NFZ wycenił procedury pięciokrotnie mniej niż wynoszą ich rzeczywiste koszty.

Jeśli nic się nie zmieni, trzeba będzie znacznie ograniczyć liczbę przyjmowanych pacjentów.

Będą lobbować

Problem klinik zna doc. Józef Kładny, prorektor do spraw klinicznych PAM.

- Najkorzystniej byłoby, żeby nasze kliniki działały we własnych budynkach - mówi Józef Kładny. - Na razie nie ma jednak takich możliwości.

Zgody rektora na renegocjowanie wysokości czynszu spodziewa się wicemarszałek województwa Mariusz Holicki. Chodzi zwłaszcza o pomieszczenia przeznaczone na pracę dydaktyczno-naukową pracowników akademii.

- Zawarliśmy też porozumienie z rektorem i dyrektorem Czajkowskim i zamierzamy lobbować w NFZ za podniesieniem stawek za procedury w zakaźnictwie - mówi Mariusz Holicki. - Zarząd funduszu mógłby podnieść wycenę punktu z 10 zł np. do 1,2-1,3 zł.

Fundusz odmawia

Pismo z podobna propozycją przesłał już oddziałowi wojewódzkiemu NFZ dyrektor Zenon Czajkowski. Otrzymał odmowę.

- W całym kraju obowiązuje katalog procedur w zakaźnictwie z identycznymi wycenami i nikt nie twierdzi, że są zaniżone. Trudno powiedzieć, dlaczego akurat w naszym województwie leczenie najprostszych chorób zakaźnych jest takie drogie - mówi Mirosław Blachowski, zastępca dyrektora do spraw medycznych Zachodniopomorskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ w Szczecinie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński