Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zarabiają na śniegu i mrozie

apa
Zima to nie tylko utrapienie dla kierowców i służb porządkowych. Na zimie można też nieźle zarobić. W tym roku obroty dostawców energii, sklepów sportowych, hurtowni artykułów motoryzacyjnych wzrosły o ponad 20 proc. w stosunku do zimowych miesięcy ubiegłego roku.

- Miotły, saperki i latarki, a także skuwacze do lodu idą jak woda - mówi Daniel Winiarski, doradca handlowy w sklepie "Castorama". - Dziennie sprzedajemy ponad 100 łopat. Klienci nie żałują grosza nawet na odśnieżarki spalinowe za prawie dwa tysiące złotych.
Na stacjach benzynowych towar, który od zeszłego roku zalegał na półkach, teraz sprzedawany jest bez trudu.
- Płyn do spryskiwaczy stał się artykułem pierwszej potrzeby - informuje Adam Gąsior ze stacji benzynowej w Gryfinie. - Kiedy jest chlapa lub błoto pośniegowe na drodze, nasi klienci kupują go w niespotykanych do tej pory ilościach. Sprzedajemy też dużo odmrażaczy do szyb i samochodowych zamków.
Na brak klientów nie narzekają też biura podróży i właściciele obiektów sportowych. Mimo, że bilet na lodowisko "Lodogryf" nie należy do najtańszych (około 8 złotych, plus 6 złotych za wypożyczenie łyżew) codziennie są tam tłumy.
- Nasze obroty wzrosły o ponad dwadzieścia procent - mówi Marta Marciniak z biura podróży "Orbis". - Ludzie najchętniej wyjeżdżają w góry. W ubiegłym roku było tam mniej śniegu niż teraz, więc zainteresowanie ofertami było średnie. W tym roku wszyscy chcą jechać do Zakopanego, Karpacza i Szklarskiej Poręby.
Słupek rtęci w termometrze z uwagą obserwują też sprzedawcy energii cieplnej i elektrycznej.
- Marzy nam się minus 16 stopni. Do takiej temperatury przystosowane sa nasze urządzenia - mówi Krzysztof Wierzba, zastępca dyrektora eksploatacji Szczecińskiej Energetyki Cieplnej. - Nasze zyski mogłyby podskoczyć wtedy nawet o kilkadziesiąt procent. Ludzie musieliby odkręcić kaloryfery, które teraz z oszczędności przykręcają.
Dla właścicieli sklepów ze sprzętem sportowym zima jest najlepszym okresem. Sprzęt używany do sportów letnich jest kilkakrotnie tańszy od pełnego wyposażenia debiutującego narciarza.
- Za narty, gogle, skafander i puchową kurtkę średniej klasy zapłacimy około trzech tysięcy - mówi właściciel jednego ze sklepów ze sprzętem sportowym. - Młodzież znajdzie sposób, by namówić rodziców na taki wydatek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński