Wczoraj w szczecińskiej Policealnej Szkole Morskiej (PSM) odbywały się egzaminy i rozmowy kwalifikacyjne z kandydatami, którzy chcą się uczyć w tzw. klasie armatorskiej. Czesne - 480 zł miesięcznie - opłaci armator.
- Uczniowie będą mieli też opłacone miejsca w akademiku i otrzymają miesięczne stypendia w wysokości 400 zł - wylicza kpt.ż.w. Tomasz Pluta dyrektor PSM. - Płatne będą ich praktyki na statkach armatora. Zapewnioną mają pracę i możliwość awansu.
Policealna Szkoła Morska istnieje od 2004 roku. Uczy się w niej około 30 słuchaczy. W tym roku opuszczą ją pierwsi absolwenci.
To dobry zawód
To się opłaca
500 euro dostanie miesięcznie uczeń klasy armatorskiej w czasie praktyki
1200 euro zarobi jako starszy marynarz
1900 euro otrzyma jako III oficer pokładowy
Młodzi ludzie oczekujący wczoraj na wyniki testu nie kryli, że oferta niemieckiej firmy jest dla nich bardzo atrakcyjna. Jakub Gac mieszka pod Warszawą. Skończył liceum, a o naborze do klasy armatorskiej dowiedział się z ogłoszenia w gazecie.
- To zawód, w którym można się sprawdzić - mówi Jakub.
- Popieram wybór syna - mówi towarzyszący Jakubowi ojciec. - To dobra szkoła dla młodych chłopaków. Tu poznają dyscyplinę, nauczą się języków i zobaczą kawałek świata. I nie muszą się martwić o zatrudnienie.
Paweł Kozak z Choszczna skończył Technikum Morskie w Kołobrzegu.
- Szukałem pracy i dowiedziałem się o takiej szkole. Zdecydowałem się natychmiast. Zdobędę dodatkową wiedzę, a przede wszystkim mam zapewnione pływanie.
Tomasz Kubicki przyjechał aż spod Włodawy (Lubelskie) a Michał Wszołek spod Krosna. Obaj wierzą, że pomyślnie przejdą praktyki kandydackie na statkach i poradzą sobie z chorobą morską.
Kurs, rejs i do szkoły
Nasz komentarz
Krystyna Pohl
Armatorzy chętnie sięgają po polskich oficerów, a ostatnio także po marynarzy. Przyszłych oficerów wyłuskują już na studiach a marynarzy będą kształcić. I bardzo dobrze. Dzięki temu wielu młodych ludzi będzie miało ciekawy i dobrze płatny zawód. Oburzanie się, że będą pracowali na statkach obcych armatorów jest absurdalne. Marynarze, w odróżnieniu od lekarzy czy inżynierów, nie osiedlają się za granicą. Z zarobionymi pieniędzmi wracają do kraju i tu inwestują.
Już w lutym przyszli słuchacze PSM odbędą specjalne kursy z ratownictwa morskiego. A potem czeka ich 4-miesięczny kandydacki rejs na statkach armatora.
Jeśli przejdą go pomyślnie, to we wrześniu rozpoczną naukę, która potrwa 3 lata. Opuszczą szkołę jako marynarze. W następnej klasie będą też motorzyści.
- Strahlmann posiada obecnie około 60 niewielkich masowców i drobnicowców - mówi Małgorzata Fudali z firmy Stemag Marine współpracującej z niemieckim armatorem. - Myśli o rozwoju floty, stąd troska o zapewnienie sobie wykwalifikowanych kadr. Kolejny nabór do klasy armatorskiej rozpoczynamy w czerwcu tego roku.
PŻM nie będzie gorsza
Takimi kadrami są też zainteresowani polscy armatorzy. Specjalny system stypendialny dla studentów i uczniów opracowuje Polska Żegluga Morska
- Chcielibyśmy, aby ten system w Akademii Morskiej zaczął funkcjonować już od przyszłego roku akademickiego a w szkołach od września - mówi Paweł Szynkaruk dyrektor PŻM. - Mam na myśli wybrane szkoły średnie o profilu technicznym.
Jesienią zeszłego roku Rafał Wiechecki, minister gospodarki morskiej zapowiedział, że w Szczecinie powstanie średnia szkoła morska.
- Decyzja oczywiście należy do prezydenta miasta - zaznacza minister. - A otwarcie takiej szkoły jest opłacalne, ponieważ są na to pieniądze. Ja w dalszym ciągu twierdzę, że taka szkoła powinna w Szczecinie istnieć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?