Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zapis czatu z Arłukowiczem [cz. 1]. Nie będę prezydentem Szczecina, bo tak chcą... szczecinianie

Fot. Marcin Bielecki
Bartosz Arłukowicz
Bartosz Arłukowicz Fot. Marcin Bielecki
Dziś redakcję Głosu odwiedził Bartosz Arłukowicz, od 2007 poseł na Sejm, lekarz pediatra, nauczyciel akademicki Pomorskiej Akademii Medycznej w Szczecinie. Odpowiadał na pytania Internautów.

- Dlaczego pan zniknął ostatnio z telewizji?
- Po ciężkim maratonie w komisji śledczej nadeszła pora na spędzenie czasu z rodziną i dzieci. Ale proszę się nie martwić, wracam! Poza tym jestem w podróży po Polsce - spotykam się z wyborcami.

- Dlaczego nie chce pan kandydować na prezydenta Szczecina? Zwycięstwo ma Pan w cuglach.
- Staram się zawsze do końca i rzetelnie realizować zadania, które przede mną postawili wyborcy. Mieszkańcy Szczecina i regionu w 2007 roku podjęli decyzję, że powinienem reprezentować Szczecin w polskim parlamencie.

- Panie Bartku. Jestem lekarzem i zastanawiam się czemu w sprawie dopalaczy nic nie można zrobić. Może pan przygotuje inicjatywę ustawodawczą klubu SLD i zaproponuje, by w miejscach gdzie sprzedaje się substancje psychotropowe, nawet w celach kolekcjonerskich, obowiązywał zakaz wchodzenia dla osób poniżej 18 roku życia. Listę aktywnych substancji określałby minister zdrowia w drodze rozporządzenia. Chcieć to móc.
- Sprawa wymaga pilnego i skutecznego uregulowania, pracujemy nad tym tematem.

- Czy jest pan za wyrzuceniem lekcji religii ze szkół?
- Jestem zwolennikiem świeckiego państwa. Jestem też za tym, by w polskich szkołach na jak najwyższym poziomie nauczano etyki. Uważam, że kościół powinien być bardzo precyzyjnie rozdzielony od państwa.

- Czyli zobaczymy pana jako kandydata w wyborach prezydenckich po 2012 roku?
- Staram się zawsze robić dobrze to czego się podejmuję. Polityka to gra zespołowa. Lewica ma duży potencjał.

- Panie pośle, dlaczego nie chce pan angażować się w politykę miejscową. Czy pana ambicje są tak wysokie, aby zostać prezydentem Polski? Czy pana osobą rządzą pieniądze?
- Przez 6 lat byłem radnym rady miasta Szczecina. Szczecinianie zdecydowali, że dalsze prace polityczne powinienem wykonywać w Sejmie. Jeśli zaś chodzi o pieniądze, to nie jest to temat, który zajmuje mi szczególnie dużo czasu w moim myśleniu o polityce.

- Czy to szczecinianie zdecydowali? Może pan zdecydował o tym?
- W 2007 roku szczecinianie i mieszkańcy naszego regionu obdarzyli mnie dużym zaufaniem i zdecydowali, że powinienem pracować w Sejmie. Staram się być wierny decyzjom wyborców.

- Czy planuje pan przejęcie władzy w SLD?
- Na tę chwilę jestem człowiekiem bezpartyjnym. Moim celem jest zwiększanie poparcia społecznego dla lewicy i nie myślę o tym w kategoriach personalnych.

- Ponieważ nie chce pan być prezydentem Szczecina, kogo pan poleca?
- Sojusz Lewicy Demokratycznej zdecydował, że kandydatem będzie Jędrzej Wijas. Znam się z Jędrzejem od wielu lat, pracowałem z nim w radzie miejskiej Szczecina. Wiem, że to człowiek kompetentny i dobrze przygotowany do objęcia funkcji prezydenta Szczecina.

- Jak ocenia pan Szczecin pod względem gospodarczym? Czy po upadku stoczni mamy szanse na podniesienie się z kryzysu?
- Upadek stoczni z pewnością pogarsza sytuację gospodarczą Szczecina. Myślę, że Szczecin ma ogromny potencjał, wymaga tylko dobrych decyzji i prezydenta z wizją.

- Zna pan doskonale miasto i jego potrzeby. Jak można pana zdaniem ożywić miasto, które coraz bardziej jest na peryferiach.
- Myślę, że problemem Szczecina był do tej pory urzędniczy tryb zarządzania miastem. Nowy prezydent musi przekonać do siebie szczecinian wizją rozwoju miasta - tu i teraz, a nie za 50 lat.

- Zna pan zapewne redaktorów Roberta Mazurka i Igora Zalewskiego z tygodnika Wprost. Całkiem niedawno, bo 21.02.2010 r. napisali, że Grzegorz (Napieralski) ujawnił wówczas "skryte marzenia" Arłukowicza: "Chciałby zostać prezydentem Szczecina". Redaktorzy Wprost odpowiedzieli pytaniem na pytanie: a dlaczego nie burmistrzem Pyrzyc? A teraz właściwe pytanie. Pańska kariera polityczna jeszcze pół roku temu sięgała powiatowego miasteczka jakim są Pyrzyce, dziś wiadomo, że i Szczecin to dla pana małe wyzwanie. Kim zatem będzie Bartosz Arłukowicz, np. za rok, dwa?
- Szczecin to moje miasto. Za rok będę tym samym politykiem, który zwyczajnie lubi ludzi i lubi z nimi rozmawiać. A propos, pozdrawiam Pyrzyce :)

- Czy uważa pan, że komisje śledcze są dla nas potrzebne, czy to tylko strata czasu?
- Komisje są bardzo potrzebne w demokracji. Funkcjonują w całym świecie. Odsłaniają kulisy politycznych aspektów badanych afer. Mają zupełnie inne zadanie niż prokuratura czy sąd.

- Jak pan ocenia kadencję dotychczasowego prezydenta Szczecina?
- Niestety, Piotr Krzystek zawiódł mnie. Kadencja urzędnicza, bez polotu, kadencja unikania trudnych decyzji. Wolę mówić i myśleć o Szczecinie 2010 - 2014 niż o Szczecinie 2050.

- Więcej kolegów ma pan z PIS-u czy SLD?
- Kolegów i przyjaciół mam w SLD i środowiskach lewicowych. Zaś wielu polityków Platformy i PiS-u szanuję, kilku z nich prywatnie lubię.

- Kiedy SLD zacznie mówić więcej o gospodarce? Kiedy usłyszmy o waszych propozycjach w tej kwestii?
- Debata publiczna w Polsce sprowadzona została właściwie do dyskusji historycznej między dwoma prawicowymi partiami. Lewica chce budować państwo nowoczesne, państwo postępu, w którym największą wartością jest człowiek.

- Co do dopalczy to takie dosyć niedyskretne pytanie. Próbował pan kiedykolwiek tego świństwa. Jeśli tak to co pan o tym sądzi?
- Nie nigdy. Mam wiedzę, jak szkodliwe są to środki.

- Dlaczego nie było pana na obchodach sierpnia w Szczecinie?
- Obchody sierpnia stają się polem bitwy politycznej zamiast wspólnym obchodzeniem rocznicy ważnych wydarzeń. W tym czasie rozmawiałem o Polsce i o przyszłości państwa z mieszkańcami Wadowic i Krakowa.

- Ok, może krzyży nie wieszać, ale czy ściągać już istniejące?
- Budować świeckie państwo, szanować to, że ludzie mają prawo wierzyć w Boga, ale pokazać granice rozdziału państwa od Kościoła. O tym też mówi konstytucja.

- Co udało się panu wywalczyć dla Szczecina jako parlamentarzyście?
- Myślę, że podejmowanych inicjatyw jest dużo. Z całą pewnością jest to Akademia Sztuki, Pomorski Uniwersytet Medyczny. Porażką nas wszystkich jest upadek stoczni.

- Jak tak to wszystko czytam - to same truizmy panie pośle!!!
- To proszę zadać precyzyjne pytanie :)

- Czy wie pan co teraz robi p. Z. Chlebowski? Pobiera kasę z państwowej jakiejś firmy?
- Zbigniew Chlebowski jest dalej posłem rządzącej partii i zasiada w parlamentarnych ławach
Platformy Obywatelskiej.

- Jako prezydent Szczecina, jakie działania podjąłby pan najpierw?
- Ogromnym problemem miasta są przedszkola, a właściwie ich brak. Myślę, że Szczecinowi potrzeba otwarcia się na zachód. Dzielnice północne potrzebują podjęcia natychmiastowych inicjatyw. Do zagospodarowania pozostaje ciągle centrum miasta. Niezwykle ważne jest stworzenie w centrum miejsca, w którym szczecinianie mogliby się spotkać, porozmawiać, posłuchać muzyki i nie myślę tu o centrach handlowych. Niezwykle ważne jest też otwarcie się na nowoczesne inwestycje, ważnym jest złożenie dobrej oferty inwestorom tak jak robi to Poznań , Wrocław czy np. Stargard.

- Czy cień "Agenta" nadal panu pomaga? Nadal pana pamiętamy z tego programu.
- Nigdy nie byłem w cieniu Agenta. Dopadłem go :) Pół żartem, pół serio mówiąc, na polskiej scenie politycznej niektórzy zajmują się ściganiem agentów przez całe życie:)

Część drugą czytaj jutro na gs24.pl

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński