- Dlaczego pan zniknął ostatnio z telewizji?
- Po ciężkim maratonie w komisji śledczej nadeszła pora na spędzenie czasu z rodziną i dzieci. Ale proszę się nie martwić, wracam! Poza tym jestem w podróży po Polsce - spotykam się z wyborcami.
- Dlaczego nie chce pan kandydować na prezydenta Szczecina? Zwycięstwo ma Pan w cuglach.
- Staram się zawsze do końca i rzetelnie realizować zadania, które przede mną postawili wyborcy. Mieszkańcy Szczecina i regionu w 2007 roku podjęli decyzję, że powinienem reprezentować Szczecin w polskim parlamencie.
- Panie Bartku. Jestem lekarzem i zastanawiam się czemu w sprawie dopalaczy nic nie można zrobić. Może pan przygotuje inicjatywę ustawodawczą klubu SLD i zaproponuje, by w miejscach gdzie sprzedaje się substancje psychotropowe, nawet w celach kolekcjonerskich, obowiązywał zakaz wchodzenia dla osób poniżej 18 roku życia. Listę aktywnych substancji określałby minister zdrowia w drodze rozporządzenia. Chcieć to móc.
- Sprawa wymaga pilnego i skutecznego uregulowania, pracujemy nad tym tematem.
- Czy jest pan za wyrzuceniem lekcji religii ze szkół?
- Jestem zwolennikiem świeckiego państwa. Jestem też za tym, by w polskich szkołach na jak najwyższym poziomie nauczano etyki. Uważam, że kościół powinien być bardzo precyzyjnie rozdzielony od państwa.
- Czyli zobaczymy pana jako kandydata w wyborach prezydenckich po 2012 roku?
- Staram się zawsze robić dobrze to czego się podejmuję. Polityka to gra zespołowa. Lewica ma duży potencjał.
- Panie pośle, dlaczego nie chce pan angażować się w politykę miejscową. Czy pana ambicje są tak wysokie, aby zostać prezydentem Polski? Czy pana osobą rządzą pieniądze?
- Przez 6 lat byłem radnym rady miasta Szczecina. Szczecinianie zdecydowali, że dalsze prace polityczne powinienem wykonywać w Sejmie. Jeśli zaś chodzi o pieniądze, to nie jest to temat, który zajmuje mi szczególnie dużo czasu w moim myśleniu o polityce.
- Czy to szczecinianie zdecydowali? Może pan zdecydował o tym?
- W 2007 roku szczecinianie i mieszkańcy naszego regionu obdarzyli mnie dużym zaufaniem i zdecydowali, że powinienem pracować w Sejmie. Staram się być wierny decyzjom wyborców.
- Czy planuje pan przejęcie władzy w SLD?
- Na tę chwilę jestem człowiekiem bezpartyjnym. Moim celem jest zwiększanie poparcia społecznego dla lewicy i nie myślę o tym w kategoriach personalnych.
- Ponieważ nie chce pan być prezydentem Szczecina, kogo pan poleca?
- Sojusz Lewicy Demokratycznej zdecydował, że kandydatem będzie Jędrzej Wijas. Znam się z Jędrzejem od wielu lat, pracowałem z nim w radzie miejskiej Szczecina. Wiem, że to człowiek kompetentny i dobrze przygotowany do objęcia funkcji prezydenta Szczecina.
- Jak ocenia pan Szczecin pod względem gospodarczym? Czy po upadku stoczni mamy szanse na podniesienie się z kryzysu?
- Upadek stoczni z pewnością pogarsza sytuację gospodarczą Szczecina. Myślę, że Szczecin ma ogromny potencjał, wymaga tylko dobrych decyzji i prezydenta z wizją.
- Zna pan doskonale miasto i jego potrzeby. Jak można pana zdaniem ożywić miasto, które coraz bardziej jest na peryferiach.
- Myślę, że problemem Szczecina był do tej pory urzędniczy tryb zarządzania miastem. Nowy prezydent musi przekonać do siebie szczecinian wizją rozwoju miasta - tu i teraz, a nie za 50 lat.
- Zna pan zapewne redaktorów Roberta Mazurka i Igora Zalewskiego z tygodnika Wprost. Całkiem niedawno, bo 21.02.2010 r. napisali, że Grzegorz (Napieralski) ujawnił wówczas "skryte marzenia" Arłukowicza: "Chciałby zostać prezydentem Szczecina". Redaktorzy Wprost odpowiedzieli pytaniem na pytanie: a dlaczego nie burmistrzem Pyrzyc? A teraz właściwe pytanie. Pańska kariera polityczna jeszcze pół roku temu sięgała powiatowego miasteczka jakim są Pyrzyce, dziś wiadomo, że i Szczecin to dla pana małe wyzwanie. Kim zatem będzie Bartosz Arłukowicz, np. za rok, dwa?
- Szczecin to moje miasto. Za rok będę tym samym politykiem, który zwyczajnie lubi ludzi i lubi z nimi rozmawiać. A propos, pozdrawiam Pyrzyce :)
- Czy uważa pan, że komisje śledcze są dla nas potrzebne, czy to tylko strata czasu?
- Komisje są bardzo potrzebne w demokracji. Funkcjonują w całym świecie. Odsłaniają kulisy politycznych aspektów badanych afer. Mają zupełnie inne zadanie niż prokuratura czy sąd.
- Jak pan ocenia kadencję dotychczasowego prezydenta Szczecina?
- Niestety, Piotr Krzystek zawiódł mnie. Kadencja urzędnicza, bez polotu, kadencja unikania trudnych decyzji. Wolę mówić i myśleć o Szczecinie 2010 - 2014 niż o Szczecinie 2050.
- Więcej kolegów ma pan z PIS-u czy SLD?
- Kolegów i przyjaciół mam w SLD i środowiskach lewicowych. Zaś wielu polityków Platformy i PiS-u szanuję, kilku z nich prywatnie lubię.
- Kiedy SLD zacznie mówić więcej o gospodarce? Kiedy usłyszmy o waszych propozycjach w tej kwestii?
- Debata publiczna w Polsce sprowadzona została właściwie do dyskusji historycznej między dwoma prawicowymi partiami. Lewica chce budować państwo nowoczesne, państwo postępu, w którym największą wartością jest człowiek.
- Co do dopalczy to takie dosyć niedyskretne pytanie. Próbował pan kiedykolwiek tego świństwa. Jeśli tak to co pan o tym sądzi?
- Nie nigdy. Mam wiedzę, jak szkodliwe są to środki.
- Dlaczego nie było pana na obchodach sierpnia w Szczecinie?
- Obchody sierpnia stają się polem bitwy politycznej zamiast wspólnym obchodzeniem rocznicy ważnych wydarzeń. W tym czasie rozmawiałem o Polsce i o przyszłości państwa z mieszkańcami Wadowic i Krakowa.
- Ok, może krzyży nie wieszać, ale czy ściągać już istniejące?
- Budować świeckie państwo, szanować to, że ludzie mają prawo wierzyć w Boga, ale pokazać granice rozdziału państwa od Kościoła. O tym też mówi konstytucja.
- Co udało się panu wywalczyć dla Szczecina jako parlamentarzyście?
- Myślę, że podejmowanych inicjatyw jest dużo. Z całą pewnością jest to Akademia Sztuki, Pomorski Uniwersytet Medyczny. Porażką nas wszystkich jest upadek stoczni.
- Jak tak to wszystko czytam - to same truizmy panie pośle!!!
- To proszę zadać precyzyjne pytanie :)
- Czy wie pan co teraz robi p. Z. Chlebowski? Pobiera kasę z państwowej jakiejś firmy?
- Zbigniew Chlebowski jest dalej posłem rządzącej partii i zasiada w parlamentarnych ławach
Platformy Obywatelskiej.
- Jako prezydent Szczecina, jakie działania podjąłby pan najpierw?
- Ogromnym problemem miasta są przedszkola, a właściwie ich brak. Myślę, że Szczecinowi potrzeba otwarcia się na zachód. Dzielnice północne potrzebują podjęcia natychmiastowych inicjatyw. Do zagospodarowania pozostaje ciągle centrum miasta. Niezwykle ważne jest stworzenie w centrum miejsca, w którym szczecinianie mogliby się spotkać, porozmawiać, posłuchać muzyki i nie myślę tu o centrach handlowych. Niezwykle ważne jest też otwarcie się na nowoczesne inwestycje, ważnym jest złożenie dobrej oferty inwestorom tak jak robi to Poznań , Wrocław czy np. Stargard.
- Czy cień "Agenta" nadal panu pomaga? Nadal pana pamiętamy z tego programu.
- Nigdy nie byłem w cieniu Agenta. Dopadłem go :) Pół żartem, pół serio mówiąc, na polskiej scenie politycznej niektórzy zajmują się ściganiem agentów przez całe życie:)
Część drugą czytaj jutro na gs24.pl
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?