- Czuję się osobą niewinną. Chciałem uporządkować przestrzeń publiczną i miałem do tego prawo. To nie jest miejsce kultu religijnego - mówił Tomasz L. jeszcze przed decyzją sądu.
To on został złapany na gorącym uczynku przez policyjny patrol, gdy w nocy 18 stycznia 2016 roku trzymał krzyż, który wcześniej był przymocowany do masztu na placu Grunwaldzkim. Na widok policjantów krzyż odrzucił.
ZOBACZ TEŻ:
Bartłomiej Sochański, pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego przekonywał, że polska przestrzeń jest pełna krzyży i cytował m.in. przebój Krzysztofa Klenczona:
"W szczerym polu biały krzyż, nie pamięta nikt, kto pod nim śpi".
Żądał, żeby oskarżony przyznał się do winy i przeprosił. Dodatkowo żądał pół roku ograniczenia wolności i przekazania 15 procent wynagrodzenia na Fundusz Kościelny oraz nałożenia zakazu zbliżania się do miejsc kultu religijnego.
Sąd uniewinnił oskarżonego o obrazę uczuć religijnych Tomasza L.
- W ocenie sądu nie można przypisać winy umyślnej zarzucanego czynu - uważa Joanna Wolniakowska, sędzia Sądu Rejonowego w Szczecinie. Nie było zamiarem oskarżonego zniszczenie krzyża, ale przywrócenie stanu, który odpowiadałby przepisom prawa.
Wyrok jest nieprawomocny. Oskarżyciel posiłkowy zapowiedział, że będzie odwoływał się od wyroku.
ZOBACZ TEŻ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?