Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zapadają się kamienne płyty na Wyspie Grodzkiej

Marek Rudnicki
Marek Rudnicki
Cały rok miasto zastanawiało się, co zrobić z zapadającym się nabrzeżem i czy to prawda. Inwestycja kosztowała ponad 38 mln zł. Co ustaliła A-Plus? Ekspertyza za ponad 150 tys. zł

Postępuje zapadanie się płyt kamiennych w porcie jachtowym na Wyspie Grodzkiej w Szczecinie. Już w styczniu ubiegłego roku alarmowaliśmy, że miejsce posadowienia mostu od strony mariny prawdopodobnie zapada się. Do dziś nic nie zrobiono w tej sprawie.

Jedyne, co od tamtej pory poprawiono, to panele drewniane. W styczniu rzucały się w oczy przebarwienia desek, co świadczyło o tym, że przed montażem zostały nieodpowiednio zabezpieczone.

Według informacji Żeglugi Szczecińskiej, która jest operatorem mariny na wyspie, zostały ponownie poddane olejowaniu i póki co, dotąd żadne odbarwienia nie wystąpiły.

- Wszystkie dostrzeżone usterki zgłaszaliśmy miastu, w tym te najistotniejsze, płytki betonowe na nabrzeżu i wypiętrzone elementy na moście - przyznaje rzecznik Żeglugi Szczecińskiej, Tomasz Owsik-Kozłowski.

Wypiętrzenie na moście, to podniesienie się konstrukcji pieszej w stosunku do konstrukcji nośnej. W wyniku tego część paneli drewnianych popękała i oderwała się od mocowań. „Szczelina” powstała na długości ponad trzy metry, a wysokość rozwarstwienia miedzy podłożem na deskami sięga już kilkanaście centymetrów. Gdy puści mróz, będzie dalej postępować.

Marina z mostem kosztowały miasto ponad 38 mln zł. Wydawało by się więc, że skoro media zwróciły uwagę już w styczniu ub.r., że coś nie tak z wykonawstwem nie najtańszej inwestycji, skoro zrobił to też operator mariny, miasto powinno od razu zareagować.

Okazuje się, że młyny miejskie mielą powoli. Dopiero po dziesięciu miesiącach, 14 października 2016 r. zostałą zwarta umowa z Pracownią Projektowo - Budowlaną A - Plus Adrian Jaroszek z Mierzyna na wykonanie ekspertyzy technicznej dotyczącej „deformacji nawierzchni oraz osiadania ścian oporowych zjazdu z kładki pieszo - jezdnej na terenie Wyspy Grodzkiej wraz programem naprawczym”.

- Miasto w ubiegłym roku zleciło wykonanie ekspertyzy technicznej, która miała wyjaśnić przyczyny deformacji nawierzchni oraz osiadania ścian oporowych zjazdu z kładki pieszo jezdnej - tylko tyle zdradza Piotr Zieliński z biura prasowego Urzędu Miasta Szczecin i dodaje tytułem wyjaśnienia: - Dokument jest już w Urzędzie. W pierwszej kolejności zostanie przedstawiony na naradzie prezydenckiej, która z uwagi na okres świąteczno-noworoczny została przesunięta. Dokument zostanie udostępniony po naradzie.

Póki co wiec nie wiemy, kto ponosi winę za uszkodzenia. Czy autor mariny i mostu (pracownia projektowa Łukasz Podczaszy ), czy wykonawca (Energopol Szczecin).

Przypomnijmy, że w grudniu 2013 r. wykonawca, Energopol, złożył w magistracie pismo z zastrzeżeniami co do projektu, na podstawie którego miała budować marinę. Ówczesnych ostrzeżeń nie wzięto powaznie pod uwagę.

Pracownia A-Plus miała nie tylko dokonać ekspertyzy, ale również ocenić zgodności wykonanych prac z dokumentacją projektową oraz przedłożyć miastu wnioski i zalecenia „w celu rozwiązania problemu”.

Zlecenie dla A-Plus kosztowało nieco ponad 150 tys. zł. Kogo finalnie obciąży?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński