Decyzję o zamknięciu porodówki dyrektor szpitala Ryszard Chmurowicz podjął w ubiegłym tygodniu w czwartek.
- Zmagamy się z bakteriami Klebsiella pneumoniae. Występują one we wszystkich szpitalach, ale dla małych dzieci są szczególnie niebezpieczne - mówi prof. Jacek Rudnicki, kierownik Kliniki Patologii Noworodka na Pomorzanach. - Uznaliśmy, że musimy wstrzymać przyjęcia, by bakterie nie kolonizowały zdrowych dzieci. W szpitalu leczy się teraz siedmioro wcześniaków. Pozostałe zdrowe dzieci wypisano do domu. Ciężarne, które w najbliższych dniach spodziewają się porodu, powinny się zgłaszać do szpitala w Zdrojach, przy ul. Piotra Skargi czy w Policach.
Pałeczki zapalenia płuc występują często w drogach oddechowych i przewodzie pokarmowym hospitalizowanych pacjentów. Mogą spowodować zapalenie płuc, zakażenia w przewodzie pokarmowym czy drogach moczowych.
- Groźne są jednak szczególnie dla noworodków o niskiej wadze urodzeniowej - mówi prof. Florian Czerwiński, zastępca dyrektora szpitala do spraw lecznictwa. - Tym bardziej, że bardzo łatwo przechodzą z jednego dziecka na drugie.
Zakażenie Klebsiella pneumoniae może doprowadzić do sepsy.
Usuwanie zagrożenia w szpitalu trwa zwykle 7-10 dni. W piątek, w szpitalu na Pomorzanach zbierze się szpitalna komisja do zakażeń szpitalnych i zadecyduje, czy porodówka może już normalnie funkcjonować.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?