Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamiast w Norwegii spędził urlop pod autem

Marcin Barnowski
Fot. sxc.hu
Mariusz P. ze Szczecina urlop spędził w Szwecji naprawiając auto, które rozsypało się po naprawie w jednym z szczecińskich warsztatów. Teraz nie wyklucza, że poskarży się na Polskę do Komisji Europejskiej.

Do naprawy oddał wóz tuż przed wyjazdem. W samochodzie kempingowym na podwoziu Forda Transita wymieniono przede wszystkim łożyska w przednich kołach. Miały być polskiej produkcji. Pan Mariusz twierdzi, że w rzeczywistości okazały się indyjska podróbką.

- Celem podróży była Norwegia, ale jeszcze w Szwecji z powodu wadliwego łożyska odpadło mi jedno koło, wskutek czego poszła także zwrotnica. Przez tydzień koczowałem na stacji benzynowej. Dobrze, że pomógł mi mieszkajacy nieopodal Szwed mówiący po polsku. Pomógł ściągnąć części z Polski, które sam wymieniłem. Można powiedzieć, że urlop spędziłem pod autem.

Wściekły szczecinianin po powrocie doszedł, że w rzeczywistości łożyska wyprodukowano w Indiach. - Mam wątpliwości, czy w ogóle miało prawo trafić u nas do sprzedaży. Zawiadomiłem Państwową Inspekcję Handlową. Mógłbym domagać się odszkodowania za zmarnowany urlop i koszty od warsztatu, ale w pierwszej kolejności chcę jednak pociągnąć do odpowiedzialności sprzedawcę tych łożysk - mówi.

Ale tu powstał problem. Żadna polska instytucja nie chce mu pomóc. Koszalińska Delegatura Wojewódzkiej Inspekcji Handlowej w Koszalinie, do której trafiła sprawa z uwagi na adres dystrybutora kontrowersyjnej części, odpisała właśnie, że nie jest w stanie zbadać łożyska.

- To pierwszy taki przypadek. Nie ma w Polsce żadnego akredytowanego laboratorium, któremu moglibyśmy zlecić taką ekspertyzę - wyjaśnia Andrzej Kuśpiel, dyrektor WIH w Koszalinie. - Nawet Instytut Transportu Samochodowego nam odmówił. A badanie w laboratorium nieakredytowanym może zostać podważone.

Właściciel auta to stanowisko uznaje za kuriozalne. - Poskarżę się na PIH do Unii Europejskiej, bo w moim przypadku nie realizuje swoich obowiązków. Powinna przecież dbać o interesy konsumentów - grozi właściciel kampera.

Masz problem? Zadzwoń pod nr tel.59848 8147 lub wyślij e-maila na adres [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński