Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamiast Netto jest chińszczyzna za małą kasę

Jacek Słomka [email protected]
W byłej hali sportowej działa chiński market. Cena, za którą wydzierżawiono lokal, nie wszystkim się podoba.
W byłej hali sportowej działa chiński market. Cena, za którą wydzierżawiono lokal, nie wszystkim się podoba. Fot. Jacek Słomka
W dawnej hali sportowej przy ulicy Gorzowskiej w Barlinku do niedawna działało Netto. Teraz można kupić tam chińskie rzeczy. Nowy dzierżawca płaci za wynajem obiektu dwadzieścia razy mniej niż poprzedni.

Temat dzierżawy budynku po byłym markecie, w którym za jakiś czas ma się znaleźć biblioteka miejska, wywołał burzliwą dyskusję podczas sesji rady miejskiej. Zanim w byłej hali sportowej uruchomiona zostanie biblioteka trzeba na ten cel znaleźć kilka milionów złotych.

Aby budynek o powierzchni około 700 metrów kwadratowych nie niszczał, władze miasta postanowiły lokal wydzierżawić. Pierwszy przetarg nie doszedł do skutku. W kolejnym znalazł się chętny, który będzie płacił za niego 1200 złotych miesięcznie. Nowy dzierżawca szybko znalazł poddzierżawcę.

Są to obywatele Chin, którzy sprzedawać tam będą chińskie towary. - Zaskoczył nas efekt finansowy podpisanej umowy - mówi radny Grzegorz Zieliński.- Przypomnę tylko, że Netto płaciło 26 tys. zł. Tutaj mamy 1200 zł. Procedura przetargowa została przeprowadzona prawidłowo, ale jest wątpliwość co do ceny. Także według radnego Zbigniewa Blezienia jest ona za mała.

Podobnie uważają inni radni. - Aby wydzierżawić coś od Barlineckiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego trzeba się liczyć z kwotą około 18 zł za metr kwadratowy - podkreśla Jan Janas. - Tutaj mamy niecałą złotówkę. Jak to się ma do zarzutów pani skarbnik, że rada nie podnosi podatków, a tym samym gmina nie ma dochodów. W tym przypadku właśnie o nie nie zadbano.

Według radnego Ryszarda Wiśniaka, tego typu sklep może doprowadzić do bankructwa rodzimych sklepikarzy. Radny Paweł Lewczuk podkreślał, że nie są to zarzuty pod adresem dzierżawcy. - Ale czy na pewno burmistrz dba o interes gminy? - pytał Lewczuk. Burmistrza broni jego zastępczyni, Amelia Pakosz. - Od dawna poszukiwaliśmy dzierżawców na ten obiekt - mówi. - Zainteresowanie było zerowe.

Wreszcie taki się znalazł. Uważam że burmistrz zadbał o interes gminy. Chociażby dlatego, że jest możliwość podniesienia czynszu, jeżeli obiekt będzie poddzierżawiony. Zdecydowanie gorzej by było, gdyby obiekt stał pusty, a ciężar jego utrzymania spadł na gminę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński