Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Załoga "Czernickiego" niewinna

ha, 14 września 2004 r.
Jeszcze w tym tygodniu wojskowa prokuratura zakończy postępowanie w sprawie przywłaszczenia przez pierwszą załogę ORP "Kontradmirał Xawery Czernicki" rzeczy rozbitków z irańskiego kutra, podczas misji polskich marynarzy w Zatoce Perskiej. Wszystko wskazuje na to, że sprawa będzie umorzona.

Zarzut szabrowania pojawił się w jednym z rozdziałów książki o historii duszpasterstwa wojskowego. Jego autorem jest kapelan 8 Flotylli Obrony Wybrzeża kmdr por. Zbigniew Jaworski, który był w zatoce razem z pierwszą zmianą "Czernickiego".

Napisał, że polscy marynarze nie ratowali rozbitków, jak podało biuro prasowe Marynarki Wojennej, tylko wyławiali z wody różne przedmioty pochodzące z zatopionego kutra i "je sobie przywłaszczyli".

Od początku ujawnienia sprawy, kapelan nie chciał rozmawiać na ten temat z dziennikarzami.

Rzecznik MW kpt. Bartosz Zajda, nazwał te zarzuty "kłamstwem i oszczerstwami".

- Nasi marynarze uczestniczyli w akcji ratowniczej - mówił kpt. Zajda. - Rozbitków podjął z wody amarykański śmigłowiec. Natomiast załoga "Czernickiego" otrzymała zadanie sprawdzić, czy wśród unoszących się na powierzchni wody rzeczy pozostałych po zatonięciu jednostki, nie ma materiałów wybuchowych, uzbrojenia, narkotyków lub innych przedmiotów, które mogłyby wskazywać, że jednostka służyła terrorystom. To standardowe działanie. Kapelan o tym nie wiedział.

Krótko po naszym artykule na ten temat, minister obrony narodowej Jerzy Szmajdziński nakazał prokuraturze wojskowej i żandarmerii wszczęcie postępowanie wyjaśniającego. Dwa dni później, biskup polowy Sławoj Leszek Głódź, zawiesił kapelana w obowiązkach służbowych. Jednocześnie ksiądz Jaworski wydał oświadczenie, w którym przeprosił załogę "Czernickiego", za to co napisał.

"Nie znając zadań, jakie okręt wykonywał podczas akcji ratowniczej, niewłaściwie zinterpretowałem sytuację" - napisał m.in. w oświadczeniu ksiądz Jaworski.

Mimo wycofania się kapelana z oskarżeń, prokuratorzy pojawili się na "Czernickim". Postępowanie wyjaśniające wszczęto w sprawie, a nie przeciwko konkretnej osobie. Przesłuchiwano marynarzy, sprawdzano dokumenty pokładowe okrętu.

- Wobec wycofania się kapelana z zarzutów oraz tego, co powiedział podczas przesłuchania w prokuraturze, jeszcze w tym tygodniu powinna zapaść decyzja o zakończeniu postępowania.
Prawdopodobnie będzie umorzone - powiedział wczoraj kpt. Zenon Staniszczak, rzecznk prasowy Prokuratury Wojskowej w Szczecinie.

Czy i jakie konsekwencje swojej publikacji poniesie kapelan - na razie nie wiadomo. Podobnie, jak nie wiadomo, co stanie się z książką, w której opisał zarzuty.

- Chwilowo wstrzymaliśmy jej nakład i sprzedaż - powiedział wczoraj "Głosowi" jeden z pracowników Towarzystwa Naukowego Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, które ją wydało. - O jej dalszych losach zdecyduje prezes towarzystwa i zarząd. Nastąpi to jednak najszybciej na początku października, bo w tej chwili wszyscy są na urlopach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński