Firma Carlsberg, która jest właścicielem browaru, zobowiązała spółkę "Sonag" do przekazania całego obiektu. Miała na to czas do 21 października. Termin już minął, a dzierżawca nie ma zamiaru opuszczać zakładu. Domaga się zwrotu kosztów poniesionych w poprzednich latach na modernizację browaru.
- To nie wchodzi w grę - mówi Leszek Siwecki, rzecznik prasowy Carlsberg Polska S.A. - Wszelkie inwestycje spółka robiła na własne ryzyko.
Nie wpuścili właściciela
W związku z takim stanowiskiem dzierżawcy do Chociwla pofatygowali się przedstawiciele Carlsberga. Nie wpuszczono ich na teren zakładu. Właściciel wystosował do "Sonag" kolejne pismo z żądaniem opuszczenia obiektu. Poinformował zarząd tej spółki o odmowie zwrotu jakichkolwiek pieniędzy. Jednocześnie rozmowy z potencjalnymi inwestorami, zainteresowanymi kupnem browaru, utknęły w martwym punkcie.
- Nie możemy wejść i pokazać im browaru - mówi rzecznik prasowy. - Musimy teraz czekać na ostateczne załatwienie tej sprawy. Podejmiemy kroki, zgodne z prawem, by odzyskać nasz majątek.
Wyrokiem Sądu Okręgowego w Katowicach, który zapadł 18 marca bieżącego roku, spółce "Sonag" nakazano zwrot nieruchomości. Były dzierżawca złożył odwołanie od tej decyzji. Sprawa rozstrzygnie się najprawdopodobniej w grudniu.
Załoga jest bezrobotna
Na przepychankach dzierżawcy z właścicielem browaru ucierpi załoga. Dalszą produkcją piwa w Chociwlu, a nawet jej rozszerzeniem, zainteresowane są bowiem nowe firmy. To dla byłych pracowników byłaby szansa na powrót do pracy.
- Wszyscy jesteśmy teraz bezrobotni - mówi Stanisław Błaszczyk, jeden z byłych pracowników browaru. - Niektórzy złożyli już pozwy do sądu przeciwko byłemu pracodawcy. Chcemy ogłoszenia upadłości browaru.
Pensja minimalna 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?