Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakończyła się druga edycja zimowego Pucharu Prezesa ZZPN. GKS Kołbacz wygrywa turniej finałowy [ZDJĘCIA]

Łukasz Czerwiński
Łukasz Czerwiński
GKS Kołbacz zwyciężył w drugiej edycji Pucharu Prezesa ZZPN
GKS Kołbacz zwyciężył w drugiej edycji Pucharu Prezesa ZZPN Łukasz Czerwiński
Trzydzieści dwa zespoły przystąpiły do drugiej edycji zimowych rozgrywek przeznaczonych dla zespołów z niższych lig. Najlepszy w tym wyścigu okazał się występujący w A klasie GKS Kołbacz, który zwyciężył w niedzielnym turnieju finałowym.

Jak na zimowe rozgrywki przystało, boisko w Płotach przywitało zawodników niewielką warstwą śniegu. Cztery zespoły, które najskuteczniej przebrnęły przez fazę grupową i pucharową rozgrywek, przyjechały na turniej finałowy tylko w jednym celu - zdobyć Puchar Prezesa ZZPN. Dzięki temu wszystkie zaprezentowały wysoki poziom, który mógłby zadowolić nawet bardziej wybrednych kibiców.

- Jestem pod wielkim wrażeniem poziomu turnieju finałowego jak i całych rozgrywek. Wszystkie zespoły walczyły, były świetnie ustawione taktycznie przez znakomitych trenerów. Myślę, że ten turniej przyjmie się na stałe do kalendarza - chwalił już po zakończeniu rozgrywek Maciej Mateńko, prezes Zachodniopomorskiego Związku Piłki Nożnej.

Nie obyło się bez niespodzianek

W niedzielnym turnieju mecze rozgrywano w czasie 2x25 minut. Już pierwszy półfinał przyniósł niespodziewane rozstrzygnięcie, gdyż faworyzowana Mierzynianka Mierzyn musiała uznać wyższość Rolpolu Chlebowo. Zespół z Mierzyna był najwyżej notowanym w rozgrywkach ligowych ze wszystkich uczestników turnieju w Płotach i w pierwszej połowie dominował nad swoim rywalem. W najlepszej sytuacji trafili jednak w poprzeczkę i nie udokumentowali przewagi zdobyczą bramkową. Na samym początku drugiej połowy, to zespół z Chlebowa zaskoczył rywala, kiedy Patryk Kubiak wykorzystał długie podanie strzałem w kierunku dalszego słupka. To był jednak tylko początek kłopotów Mierzynianki. Kilka minut później ich obrońca obejrzał czerwoną kartkę za faul taktyczny na zawodniku wychodzącym do sytuacji sam na sam z bramkarzem, a piękną bramkę bezpośrednio z rzutu wolnego zdobył Michał Łuczywek. Techniczny i precyzyjny strzał zaskoczył Damiana Wiśniewskiego, a piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki. Rolpol utrzymał wypracowaną przewagę i awansował do finału.

- Pierwszy raz wzięliśmy udział w turnieju i chcieliśmy sprawdzić się na tle zespołów, z którymi normalnie nie mielibyśmy okazji zagrać. Przede wszystkim pokonanie występujących w Centralnej Lidze Juniorów piłkarzy FASE i w turnieju finałowym Mierzynianki Mierzyn, to dla nas duży sukces - chwalił swoich piłkarzy po zakończonym turnieju Marcin Bąk, trener Rolpolu Chlebowo.

Okręt w końcu zatonął

W drugim półfinale spotkały się GKS Kołbacz i niepokonana dotychczas rewelacja turnieju Okręt Mirand Szczecin. Oba zespoły grały ze sobą już podczas fazy grupowej i wtedy górą byli piłkarze ze Szczecina (4:3). W najważniejszym momencie turnieju, rywale zrewanżowali się za tamtą porażkę. GKS Kołbacz w ćwierćfinale wyeliminował rezerwy Vinety Wolin, dzięki dobrze egzekwowanym stałym fragmentom gry. Ta sama broń przydała się w meczu półfinałowym. Kacper Tawler z rzutu wolnego i Przemysła Stosio z rzutu karnego wpisali się na listę strzelców i GKS dwoma bramkami prowadził po pierwszej połowie. Szczególnie podobać się mogło trafienie z jedenastki strzałem a`la Panenka. W drugiej połowie Okręt próbował jeszcze odrobić straty, ale gol Dawida Przybylskiego ostatecznie zamknął rywalizację.

- Myślę, że zabrakło nam doświadczenia i za dużo przytrafiło się momentów dekoncentracji, a rywale bezlitośnie je wykorzystali. Ja uważam, że to duży sukces dla tego zespołu, który cały czas jest w trakcie budowy - oceniał na gorąco Tomasz Brzozowski, trener Okrętu Mirand Szczecin.

Efektowny lob ozdobą meczu

Okręt Mirand Szczecin w meczu o trzecie miejsce musiał zmierzyć się z Mierzynianką Mierzyn. To było spotkanie, które przyniosło najwięcej bramek w turnieju finałowym. Już na samym początku wynik otworzył Tomasz Tchórzewski, który sfinalizował składną akcję Mierzynianki, ale odpowiedź Okrętu była niemal natychmiastowa. Piotr Tkaczonek wykorzystał zamieszanie w polu karnym po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Ozdobą tego meczu i całego turnieju było jednak trafienie Pawła Krzemieniewskiego, który niemal z środka boiska efektownie przelobował Artura Dąbrowskiego i dał ponowne prowadzenie drużynie z Mierzyna, która jeszcze przed przerwą dołożyła trzeciego gola. W drugiej części spotkania zespół Mierzynianki szybko dołożył kolejne dwa trafienia i już niemal jasne stało się, że to ona zajmie trzecie miejsce w turnieju. Zespół Okrętu stać było na zdobycie jeszcze jednej bramki, która ustaliła wynik na 5:2.

- Na pewno jesteśmy trochę zawiedzeni. Bardzo chcieliśmy wygrać ten turniej. Zawiedliśmy szczególnie w drugiej połowie meczu półfinałowego - mówił po meczu Hubert Szcześniak, zawodnik Mierzynianki Mierzyn.

Przemysław Stosio show

W meczu finałowym spotkały się dwa zespoły występujące na co dzień w A klasie. W pierwszej połowie zdecydowanie dominowali jednak zawodnicy z Kołbacza, a szczególnie wyróżniał się Przemysław Stosio. Właśnie ten zawodnik otworzył wynik meczu, wykorzystując rzut karny podyktowany za zagranie ręką. Kilka minut później Stosio miał już na koncie dublet, skutecznie dobijając wcześniejszy strzał kolegi, który trafił w słupek. Rolpol zdążył się jednak otrząsnąć i zdobyć kontaktowego gola. Jedenastkę wykorzystał Sebastian Stasiak. Przemysław Stosio mógł zamknąć mecz jeszcze w pierwszej części, ale zmarnował drugą jedenastkę, a później pomylił się w kolejnej stuprocentowej sytuacji. W drugiej części finałowego spotkania tempo meczu znacznie spadło i mniej było groźnych sytuacji podbramkowych. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i trofeum trafiło do GKS-u Kołbacz.

- Wszystko dobre, co się dobrze kończy. Myślę, że dobrze się zaprezentowaliśmy w całym turnieju, w którym było kilka ważnych momentów. Kluczowy był jednak mecz z rezerwami Vinety Wolin, gdzie mieliśmy swoje problemy kadrowe. Udało się odrobić straty grając w dziesiątkę i wygrać w serii rzutów karnych - oceniał udział w turnieju Tomasz Bielecki, trener GKS-u Kołbacz - Dopiero od tego roku jestem trenerem zespołu i miałem dobry poligon doświadczalny, żeby sprawdzić chłopaków w akcji - dodaje.

Końcowy sukces drużyny z Kołbacza nie zaskoczył prezesa Zachodniopomorskiego Związku Piłki Nożnej, który wcześniej upatrywał faworyta w innym zespole. Ten jednak nie przebrnął fazy grupowej.

- Myślałem, że zespół Ehrle będzie bardzo zdeterminowany, żeby obronić tytuł i przed turniejem, to w nich upatrywałem faworyta. Podczas turnieju finałowego spodziewałem się, że może to być GKS Kołbacz - mówi Maciej Mateńko.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński