To zrozumiałe. Spółka - matka zatrudnia prawie 3 tysiące pracowników, w spółkach zależnych pracuje ponad 1,2 tysiąca osób. Police są notowane na giełdzie, i należą do ostatnich wielkich zakładów produkcyjnych w tym regionie. Upadek Polic, po likwidacji stoczni, stanowiłby ogromny cios dla gospodarki Pomorza Zachodniego.
Niestety, powody do niepokoju są uzasadnione. - W trzecim kwartale nasza produkcja jest o 60 procent mniejsza niż w analogicznym okresie roku ubiegłego - informował Janusz Motyliński, wiceprezes spółki. - W 2008 roku wyprodukowaliśmy w tym okresie 288 tys. ton, w trzecim kwartale br. - 114 tys. ton. Strata netto wyniosła prawie 95 mln zł.
Dodajmy, że po pierwszych 6 miesiącach tego roku Police były już 232 mln zł na minusie.
Bogusław Kokotowski, wiceprezes handlowy starał się wprowadzić nutę optymizmu.
- W październiku sprzedaliśmy 135 tys. ton nawozów, czyli więcej niż w całym trzecim kwartale - podkreślał. Ale przyznał jednocześnie, iż na sprzedaży nawozów spółka ciągle nie zarabia. Październikowy wzrost sprzedaży był efektem obniżki cen produktów w granicach 25-35 proc.
Zarząd liczy też na poprawę rentowności sprzedaży bieli tytanowej, ale najszybciej w pierwszym kwartale przyszłego roku.
Więcej na ten temat czytaj w serwisie Strefa Biznesu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?