Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zagrożona firma

Piotr Jasina, 22 grudnia 2005 r.
- Nieodpowiedzialności decydentów ze Szczecina może doprowadzić do upadku spółki, której miasto jest współwłaścicielem - uważa Andrzej Markowski, prezes Szczecińsko Polickiego Przedsiębiorstwa Autobusowego.

Przed kilkoma dniami spotkali się prezydent Marian Jurczyk i jego zastępca Andrzej Grabiec z burmistrzem Polic Władysława Diakunem, wiceburmistrzem Jakubem Pisańskim oraz prezesem SPPK Andrzejem Markowskim. Powodem był przetarg na finansowanie szczecińsko-polickiej spółki przewozowej. Przetarg po raz kolejny został unieważniony. Udziałowcy się nie dogadali. Swoich racji będą dochodzić w Urzędzie Zamówień Publicznych.

Historia choroby

SPPK już w kwietniu 2003 roku wnioskowało do władz Szczecina o zgodę na podpisanie 10-letniej umowy na przewozy autobusowe. Dopiero w kwietniu Szczecin taką zgodę uzyskał i ogłosił przetarg.

- Otwarcie ofert nastąpiło dopiero po 9 miesiącach - wspomina szef SPPK. - Przetarg unieważniono. Podobnie jak drugi, pod koniec czerwca i trzeci 13 grudnia. Tłumaczono, że nie ma pieniędzy na zwiększenie dotacji na komunikacje miejską.

Manipulacja...

W protokole ze zgromadzenia udziałowców SPPK w lutym br. wiceprezydent Andrzej Grabiec podpisał się pod stwierdzeniem, że proponowana przez spółkę stawka brutto 4,59 zł za 1 wozokilometr jest uzasadniona ekonomicznie.

- Uwzględniając trudności finansowe Szczecina w ostatniej ofercie zaproponowaliśmy niższą stawkę, 4,2 zł - wyjaśnia prezes SPPK. - Mimo, iż w ciągu roku paliwo podrożało o 30 proc. Na olej napędowy rocznie wydajemy pawie 5 mln zł (30 proc. kosztów działalności).

Prezes dodał, że proponował osiągnięcie stawki docelowej za wozokilometr w ciągu 3 lat.

Przetarg i tak unieważniono zasłaniając się brakiem pieniędzy w budżecie.
Zdaniem prezesa SPPK przetarg był zmanipulowany, a o jego unieważnieniu zadecydowano jeszcze zanim ogłoszono ofertę.

- Radni Szczecina w połowie listopada otrzymali projekt budżetu na 2006 r. - tłumaczy nasz rozmówca. - Już w tym projekcie nie uwzględniono dotacji na komunikację miejską na poziomie, który zakładał pozytywne rozstrzygnięcie grudniowego przetargu. To bulwersujące, tym bardziej że Szczecin ma w tej spółce ponad 30 proc. udziałów.

Dlaczego 10 lat

Z 60 autobusów, które posiada SPPK w ciągu trzech lata 20 należy wymienić. Udziałowców nie stać na wyłożenie tych pieniędzy. Potrzebne są kredyty.

- Żaden bank jednak nie udzieli nam 10-letniego kredytu jeśli nie będziemy mieli na taki sam okres umowy z ZDiTM - tłumaczy prezes SPPK.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński