Na dalsze ich leczenie oraz rehabilitację potrzebnych jest dużo pieniędzy. Rodzice ich nie mają.
Każdy bez względu na wiek i wiedzę o życiu drży na myśl o nowotworze. Jeśli choruje dorosły, łatwiej oswoić się z diagnozą. Kiedy na śmiertelną chorobę zapadają dzieci, trudno się z tym pogodzić. 11-letnia Ewelinka z Sikor koło Gryfic choruje od 2 lat. Dziecko przeszło skomplikowaną operację usunięcia guza mózgu. W ciągu ostatnich miesięcy przyjęło kilka serii chemii. Zabieg uratował małej życie, ale Ewelina jeszcze długo będzie dochodzić do zdrowia.
- Na razie jest wszystko dobrze, ale mała jest bardzo słaba, wymiotuje, wciąż ma niedowład lewej ręki - opowiada Magdalena Kupczyk, ciocia dziewczynki.
Matka, pani Beata, jest przy łóżku swojego ciężko chorego synka - Sławka. W kwietniu tego roku, na kilka dni przed pierwszą komunią rodzice dowiedzieli się o chorobie drugiego z dzieci.
- Choroba Ewelinki zaangażowała całą rodzinę. Wyjazdy do Szczecina, chemia, pobyty w szpitalu i ta niepewność o jej życie. Siłą rzeczy Sławek był jakby na uboczu. Pewnego dnia powiedział bratowej: "mamo, ja też chciałbym być tak chory jak Ewelina" - wspomina pani Magda.
Tyle nieszczęść naraz
Sławek przebywa obecnie na leczeniu w Szczecinie.
(fot. Marzena Domaradzka)
Sławek już pod koniec roku zaczął narzekać na bóle brzucha. Przestraszeni rodzice zawieźli dziecko na badania do Szczecina. - Nic nie wyszło, wszystko miało być w porządku - mówi druga z cioć - Iwona Chmielecka. - Beata i Adam trochę się uspokoili. Choroba dała znać o sobie w kwietniu - wspomina.
Diagnoza była jednoznaczna. Nowotwór nadnerczy oraz białaczka.
- Tyle nieszczęść na jedną rodzinę. Oni nie mogli się na te dzieci doczekać. Ewelinka urodziła się po 11 latach małżeństwa. Kiedy okazało się, że bratowa znów jest w ciąży - to było jak cud. Kiedy Ewelina zachorowała brat dostał wylewu, był w ciężkim stanie, cudem uniknął śmierci, a teraz jeszcze Sławek jest chory - tłumaczy pani Magda.
Ewelina tęskni za bratem
Rodzeństwo jest bardzo zżyte ze sobą. Byli nierozłączni. Ewelina bardzo tęskni za Sławkiem. Ostatni raz widziała go 7 maja w czasie pierwszej komunii, którą przyjmował w kościele w Prusinowie. Lekarze wypuścili go na parę godzin, w tym dniu bowiem dostał po raz pierwszy chemię. Teraz chłopiec poddawany jest kolejnym terapiom w szpitalu na Unii Lubelskiej w Szczecinie. Kiedy stan zdrowia dziecka polepszy się, będzie można pomyśleć o przeszczepie szpiku. Na razie jednak mały jest bardzo słaby, z trudem znosi kolejne dawki leków, które mają powstrzymać rozwój choroby.
- Sławciu to taka nasza rodzinna iskierka, uśmiechnięty i ciekawy świata. Jak miał 3 lata potrafił już puzzle sam ułożyć. Oderwać go od komputera nie sposób. Ewelinka za to odwrotnie. Dla niej gry i komputer mogłyby nie istnieć. Najchętniej lubi rysować - tłumaczą panie Iwona i Magda. Obydwie na zmianę zajmują się Ewelinką pod nieobecność rodziców.
POMÓŻ, PRZYJEDŹ W SOBOTĘ DO SZKOŁY W PRUSINOWIE
Impreza charytatywna pod hasłem "Dla Sławka i Eweliny" zorganizowana przez uczniów, nauczycieli szkoły w Prusinowie, przy współpracy rodziców oraz wielu ludzi dobrej woli, rozpocznie się w sobotę o godzinie 12. Na początek uczniowie zaprezentują przedstawienie "Wędrówka do krainy zwanej logolandią". Autorką scenariusza i reżyserem jest Justyna Białkowska, nauczycielka języka polskiego w Szkole Podstawowej w Prusinowie.
- Nagraliśmy płytę DVD z przedstawieniem, będziemy ją sprzedawać - powiedziała reporterowi "Głosu" nauczycielka. - Ponadto, otrzymaliśmy mnóstwo wspaniałych darów na loterię fantową od Inter Marche oraz na licytację od fundacji "Pomóż Dorosnąć" prowadzonej przez dr Renatę Baranowską, ordynator oddziału dziecięcego szpitala w Gryficach, która obiecała nam wspaniałe pluszowe maskotki, koszulkę z autografem zespołu Golec uOrkiestra, a także Złote Serduszko fundacji - dodaje Justyna Białkowska.
Na aukcji znajdą się także wspaniałe rysunki autorstwa samej Ewelinki Chmieleckiej, a także malowany własnoręcznie kubek. Będzie coś dla ducha, będzie i dla podniebienia. Rodzice uczniów obiecali wspaniałe ciasta i pierogi. Impreza zakończy się dyskoteką. Dochód z koncertu zostanie przekazany na konto chorego rodzeństwa.
***
Państwo Beata i Adam Chmieleccy za pośrednictwem redakcji "Głosu" proszą ludzi dobrej woli o pomoc na leczenie i długą rehabilitację dzieci.
Datki można wpłacać na konto: Rada Szkoły Podstawowej w Prusinowie, Bank PKO S.A. I oddział w Gryficach 65 1240 3842 1111 0010 1015 7427, z dopiskiem dla Eweliny i Sławka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?