Zagłówek ratuje życie

Zagłówek, to element wyposażenia chroniący nasze kręgi szyjne przed złamaniem. Ważny dla dorosłych, być może jeszcze ważniejszy dla dzieci. Tuż przy zderzeniu głowa leci do przodu, a później odrzucana jest do tyłu. Następuje uderzenie potylicy w zagłówek. Jeśli jego wysokość jest dobrze ustawiona, po uderzeniu nic nam się nie stanie. Jeśli źle, możemy przez długi okres odczuwać ból w szyi lub wręcz złamać kręgi, co nierzadko wiąże się z długą rehabilitacją a często kalectwem.
Wielu kierowców-rodziców zapomina, że dzieci mają cięższe głowy (proporcjonalnie do dorosłych) i jednocześnie słabsze mięśnie szyi. Przy zderzeniu pojazdu z przeszkodą głowa dziecka napina mocno słabe relatywnie mięśnie szyjne. Słabe kręgi poddawane są działaniu bardzo dużej siły.
Statystyka wypadków drogowych wskazuje, że to głównie dzieci odnoszą obrażenia w wyniku kolizji. Szczęśliwiej kolizje kończą się, gdy dzieci podróżują w fotelikach dostosowanych do swojego wieku i są przypięte pasami. Gorzej już, gdy były zapięte w zwykłe pasy dla dorosłych, a jeszcze gorzej, gdy nic je nie chroniło przed niekontrolowanym przemieszczaniem się tuż po zderzeniu.
Najlepsze zagłówki do swoich aut produkuje m.in.: Mercedes, Volvo, Reanult, Opel. Są to zagłówki aktywne. Gdy dochodzi do zderzenia i głowa leci do przodu, zagłówek aktywny podąża za nią. Tym samym, gdy głowa wraca do tyłu, potylica w nic nie uderza przylega bowiem do zagłówka.
Producenci na ogół przywiązują do zagłówka dużą rolę, ale nie wszyscy jednakową. Małe samochody typu city car nie zawsze wyposażane są w zagłówki miękkie i wyprofilowane.
Przykładem popularne na naszych drogach wycofane już ze sprzedaży daewoo tico i sprzedawane jeszcze fiaty seicento, w których zagłówki powlekane są twardym plastikiem. Z najmniejszych aut tylko daewoo matiz posiada zagłówki powlekane dodatkowe materiałem.

Zagłówek, to bardzo ważny element bezpieczeństwa biernego w samochodzie. Co oznacza, że zmniejsza skutki wypadku, choć im nie zapobiega. To rozróżnienie jest potrzebne o tyle, że czasami wierzy się w zagłówek, jako panaceum na wszelkie uderzenia podczas wypadku.
Działa efektywnie, ale tylko wówczas, kiedy uderzenie następuje z przodu lub z tyłu pod kątem do 30 stopni do osi |pojazdu. Generalna zasada użycia zagłówka jest tak, by górna jego krawędź była na conajmniej na wysokości oczu. Nie może być niżej, co też niejednokrotnie kierowcy, szczególnie ci słusznego wzrostu, bagatelizują. Gdy zagłówek opuszczony jest niżej, wówczas przy zderzeniu samochodu z przeszkodą lub innym pojazdem, działa dosłownie jak gilotyna. Zamiast więc ratować nasze kręgi szyjne, łamie je.