Drodzy Czytelnicy cały czas możecie wysyłać do nas swoje zgłoszenia jeśli chcecie abyśmy zajrzeli do środka jakiejś instytucji czy domu. Zgłoszenia trzeba wysłać na adres: [email protected] w tytule wpisując: Zaglądamy do środka. Tak zrobił pan Michał i jego propozycję wykorzystaliśmy w dzisiejszym odcinku.
Miejska Izba Wytrzeźwień w Szczecinie znajduje się przy ulicy Dąbrowskiego. Niektórzy mieszkańcy znają to miejsce doskonale, ale większość woli omijać je z daleka. To właśnie tu rocznie trzeźwieją setki mieszkańców naszego regionu. Ale nie tylko oni, bo jak się okazuje do tzw. wytrzeźwiałki trafiają również turyści zza granicy, czy innych miast w Polsce. Pacjenci są różni - są nieletni, ale też kobiety. Trafiają tu osoby z marginesu społecznego ale także stateczni i poważni przedstawiciele różnych środowisk zawodowych. W tym miejscu każdy pacjent jest traktowany tak samo, nie ma lepszych czy gorszych.
Dowieziony przez patrol
Pacjenci, którzy trafiają do izby muszą spełnić kilka „warunków”.
- Do izby można trafić na dwa sposoby - patrolem policyjnym lub straży miejskiej - mówi dyrektor placówki Grzegorz Roszak. - Przywożone są do nas osoby, które awanturują się albo przebywają pijane w miejscach publicznych i np. śpią na ławkach czy pod płotem.
Po przywiezieniu pacjenta rozpoczyna się cała procedura, która docelowo ma doprowadzić do wytrzeźwienia. Jeszcze zanim nietrzeźwy trafi do pokoju dyżurnego, to w specjalnym pomieszczeniu funkcjonariusze spisują specjalny protokół doprowadzenia. Bez tego „imprezowicze” nie mogą przebywać na terenie izby. Po podpisaniu tego dokumentu rozpoczyna się badanie.
- Na początek każda osoba, która zostaje przywieziona do izby poddawana jest badaniom na zawartość alkoholu - mówi dyrektor.
Urządzenie, w które wdmuchuje się powietrze to się alkometrem, wydruk z tego badania dołączany jest do karty pacjenta. Jednak nie każda osoba chce lub może poddać się takiemu badaniu, dlatego w izbie jest jeszcze jedno urządzenie - alkosensor. Jest ono podobne do tego, którym dysponuje policja. Podstawia się je w okolice nosa, czy ust i mierzy się zawartość alkoholu. Alkosensor jest dużo bardziej dokładny niż alkomaty policyjne.
Po przeprowadzonym badaniu pacjent ma obowiązek wyciągnięcia wszystkich rzeczy z kieszeni i pozostawienie ich w depozycie. Jeśli chce może także przebrać się w jednorazowa koszulę nocną, lub też zostać w swoich ubraniach.
Nocleg w izbie
Po złożeniu rzeczy w depozycie, pacjent zostaje zaprowadzony do gabinetu lekarskiego. Badanie często jest utrudnione, bo niektórzy pacjenci nie chcą się rozebrać, są agresywni. Ale gdy już lekarz zobaczy „imprezowicza” ten może położyć się już w wyznaczonej sali.
W MIW w Szczecinie znajduje się 6 sal z czterema łóżkami w każdej. Osobne sale przeznaczone są dla mężczyzn, osobne dla kobiet oraz dla osób nieletnich. Poza tym są tam także dwie sale izolacyjne - damska i męska. Jest tam tylko jedno łóżko z pasami, dla tych pacjentów, którzy są agresywni, awanturują się itd.
- To lekarz decyduje o tym czy pacjenta należy umieścić w sali kaftanowej - tłumaczy dyrektor. - Opiekunowie wraz z lekarzem co 15 minut przychodzą i sprawdzają, jak się pacjent miewa. Jeśli wszystko wróci do normy, to jest przenoszony do normalnej sali lub odpinany z pasów.
Do każdego łóżka dołączane są powleczone koce i prześcieradło lub jednorazowa pościel i koszula nocna. Co jakiś czas sprawdza się stan trzeźwości „imprezowiczów”, bo izbę mogą opuścić tylko wtedy, gdy alkomaty wskażą 0.0.
MIW niegdyś nazywana najdroższym hotelem w mieście, niektórzy nawet do dziś tak uważają. Bo za spędzoną tutaj noc trzeba zapłacić 300 zł.
- Oczywiście nie każdy pacjent jest w stanie za to zapłacić - opowiada dyrektor. - Od „stałych bywalców” którzy nocują na ulicy nawet nie mamy możliwości ściągnięcia tych pieniędzy. Dlatego izba wspierana jest przez gminy z którymi ma podpisane umowy.
Polecamy na gs24.pl:
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?