Młody stargardzianin miał ten dzień spędzić na działce. Wylądował jednak nad Miedwiem, gdzie z grupą znajomych bawił się na niestrzeżonej plaży.
Wieczorem, razem ze swoją młodą koleżanką, wszedł do jeziora. Dziewczyna wyszła z wody sama. Młodzież przed godziną 19 zawiadomiła służby ratownicze, że ich kolega zaginął.
Czytaj więcej:
- Podobno zwlekali około 20 minut o powiadomieniu służb i dopiero zaczęli się denerwować, jak zobaczyli jego telefon i ubrania na brzegu - relacjonuje Internauta ze Stargardu, który był świadkiem wydarzeń. - Wcześniej myśleli, że wyszedł z wody i sobie gdzieś poszedł.
W niedzielę prowadzona była akcja ratownicza, w której udział wzięli strażacy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej ze Stargardu, Ochotniczej Straży Pożarnej z Bielkowa, specjalnej grupy wodno-nurkowej KM PSP Szczecin, policjanci i zespół ratownictwa medycznego. Zakończyła się przed godziną 22.20.
- W poniedziałek rano nad Miedwiem wszczęta została akcja poszukiwawcza - mówi mł.bryg. Sławomir Łagonda, zastępca komendanta powiatowego PSP Stargard.
Działaniami poszukiwawczymi koordynuje policja, pod nadzorem prokuratury.
- Poszukiwania prowadzone są w wodzie i na lądzie - mówi st. asp. Krzysztof Wojsznarowicz z Komendy Powiatowej Policji w Stargardzie. - Na razie nie przyniosły rezultatu. W komendzie przesłuchiwani są świadkowie.
Zobacz także: Zagrodzki o bezpieczeństwie nad Miedwiem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?