MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zadzwonił pod 112 i groził, że wysadzi połowę miejscowości Mieszkowice. Usłyszał zarzuty

Mężczyzna zadzwonił pod numer alarmowy 112 i powiadomił, że po południu wysadzi połowę miejscowości Mieszkowice
Mężczyzna zadzwonił pod numer alarmowy 112 i powiadomił, że po południu wysadzi połowę miejscowości Mieszkowice zdjęcie ilustracyjne
Mężczyzna zadzwonił pod numer alarmowy 112 i powiadomił, że po południu wysadzi połowę miejscowości Mieszkowice (pow. Gryfino). Złapali go w dwie godziny.

Nieco ponad dwie godziny potrzebowali funkcjonariusze, aby dotrzeć do mężczyzny, który telefonicznie powiadomił o wysadzeniu "połowy miejscowości Mieszkowice przy pomocy gazowni". Okazało się, że alarm był fałszywy i miał być tylko żartem. Mężczyzna usłyszał już zarzut w tej sprawie. Za to przestępstwo grozi mu nawet 8 lat więzienia.

Jak się dowiedzieliśmy, mężczyzna chciał się zabawić 7 sierpnia. Około godziny 11 zadzwonił pod numer alarmowy 112 i poinformował, że w godzinach popołudniowych "za pomocą gazowni" dojdzie do wysadzenia połowy miejscowości Mieszkowice. Po tym zgłoszeniu policja natychmiast podjęła działania. Funkcjonariusze udali się w rejon przyłącza gazu, sprawdzili teren przyległy, a także przeprowadzili rozmowę z osobami ochraniającymi obiekt.

Równolegle do czynności prowadzonych w zagrożonym obiekcie, funkcjonariusze pracowali nad ustaleniem nadawcy informacji o wysadzeniu miejscowości. Już po dwóch godzinach policjanci zatrzymali mężczyznę odpowiedzialnego za fałszywy alarm, który w gotowości postawił służby odpowiedzialne za ochronę bezpieczeństwa. 47-latek w momencie przekazywania informacji o wybuchu znajdował się w stanie nietrzeźwości - wiedział, że zagrożenie nie istnieje.

- Przypominamy, że ktoś kto wie, że zagrożenie nie istnieje, a mimo to wprowadzając w błąd zawiadamia o zdarzeniu mówiąc, że zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8 - informuje asp. Jakub Kuźmowicz, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Gryfinie.

Asp. Jakub Kuźmowicz podkreśla, że sprawcy tego typu zdarzeń nie mogą czuć się bezkarnie. Autorzy podobnych "żartów" są bardzo szybko ustalani oraz pociągnięci do odpowiedzialności karnej - muszą się także liczyć z odpowiedzialnością cywilnoprawną, możliwością obciążenia kosztami przeprowadzonej akcji albo np. odszkodowaniami za ewentualne straty spowodowane wstrzymaniem działalności danej instytucji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Debata Harris-Trump. Kto wygrał przedwyborcze starcie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński