Zachodniopomorski NFZ: Koszty oddziału NFZ to 0,6 proc. wszystkich kosztów. Nie oszczędzamy na leczeniu pacjentów

Panie dyrektorze, lekarze, ale też pacjenci zastanawiają się nad tym, czy prawdą jest, że dyrektorzy NFZ dostają nagrody jak zaoszczędzą na wydatkach w swoich oddziałach?

- Nie oszczędzamy na leczeniu pacjentów. Przeciwnie jeśli w ciągu roku pojawiają się dodatkowe środki, to kupujemy więcej świadczeń. Jednocześnie zwiększamy zakres świadczeń nielimitowanych. Przypomnę tylko zabiegi usunięcia zaćmy, badania tomografem komputerowym i rezonansem magnetycznym. O zmianach w finansowaniu części poradni specjalistycznych już wspominałem. Płacimy za nadwykonania. Co ważne, udział kosztów administracyjnych oddziału w kosztach ogółem wynosi zaledwie 0,6 procent.

W tej chwili szpitale mają zapewnione finansowanie, ale już dziś ich dyrektorzy zastanawiają się jakie będzie finansowanie po pandemii?

- Przypominam, że pod koniec marca przekazaliśmy „sieciowym” szpitalom nowe wyższe kwoty umów na 2020 rok. Kwoty te wynikają w dużej mierze ze zwiększenia ceny za punkt o 5 proc. Nowe wyliczenia uwzględniają też zmianę sposobu finansowania części poradni specjalistycznych. Są to poradnie kardiologiczne, endokrynologiczne, urazowo - ortopedyczne i neurologiczne. To oznacza wzrost kontraktów o kwotę ok. 80 mln. To są działania na już, ale i na czas po pandemii. Do tego dochodzą pieniądze na realizację świadczeń związanych z przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID19. Dodatkowo szpitale jednoimienne, w naszym przypadku jest to szpital na Arkońskiej, czyli w całości zaangażowane w walkę z koronawirusem, oprócz ryczałtu i zapłaty za każde świadczenie, otrzymują dodatkowo pieniądze za gotowość do udzielenia świadczeń w przeliczeniu na łóżko i respirator. W tym tygodniu będziemy płacić pierwsze pieniądze

Panie dyrektorze, szpitale twierdzą, że mogłyby już dokonywać planowanych wcześniej zabiegów, tych przed wybuchem epidemii. Mówią, że wystarczyłyby testy na koronawirusa dla personelu medycznego i pacjentów.

- NFZ płaci za testy wykonane nie tylko dla pacjentów, ale także dla personelu medycznego. To ma zapewnić bezpieczeństwo oraz chronić przed niepotrzebną lub przedłużającą się kwarantanną czy izolacją – szczególnie personelu medycznego. Ale pamiętajmy też o ograniczeniach, które zostały wprowadzone celem przeciwdziałania rozprzestrzeniania się koronawirusa. Te obostrzenia mają chronić nasze zdrowie, nasze życie. Powrót do normalności nie nastąpi z dnia na dzień, ale będzie procesem.

W placówkach medycznych pracują nie tylko lekarze, personel pomocniczy na etatach, ale też na umowach zleceniach, o dzieło, kontraktach. Co z nimi?

- Do przychodni czy szpitali przyjmowani są teraz tylko pilni pacjenci, wymagający leczenia, którego nie można przełożyć, a jednak NFZ przekazuje świadczeniodawcom środki finansowe, tak jakby wszystkie świadczenia były udzielane zgodnie z planem. Robimy to, by zapewnić świadczeniodawcom płynność finansową, by dyrektorzy przychodni czy szpitali mogli opłacać rachunki. Zależy nam na stabilności kadry. Dostępność do świadczeń zdrowotnych nie zależy tylko od pieniędzy, ale też w coraz większym stopniu od liczby personelu medycznego.

• Podejrzewasz, że masz koronawiursa?

• Ilu jest zakażonych?

• Zobacz koniecznie: