Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zachodniopomorscy pracodawcy chcą mieć możliwość sprawdzenia, czy ich pracownicy są zaszczepieni

Bogna Skarul
Bogna Skarul
Brak możliwości dowiedzenia się przez pracodawcę, czy jego pracownik jest zaszczepiony przeciwko COVID-19 czy nie, paraliżuje funkcjonowanie całej firmy - żalą się zachodniopomorscy przedsiębiorcy i apelują o ustanowienie takiego prawa, aby było to jednak możliwe.

- Nie wiem czy mój personel jest zaszczepiony czy nie - mówi kierowniczka jednego ze szczecińskich dyskontów. - Nie mogę tego sprawdzić. Pracuje u mnie sporo młodych ludzi, a to oni najczęściej nie są zaszczepieni. A niezaszczepiony pracownik jest zagrożeniem nie tylko dla reszty mojej załogi, ale też dla klientów.

- Chciałbym mieć wiedzę, kto z moich pracowników ma szczepienie, a kto nie - przyznaje Łukasz, który prowadzi w Szczecinie firmę związaną z branżą morską. - Przynajmniej podzieliłbym ich na grupy i tych co nie są zaszczepili, odsunąłbym od bezpośredniego kontaktu z klientami. Wtedy zagrożenie dla wszystkich byłoby mniejsze.

Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej nie ukrywa, że coraz więcej przedsiębiorców narzeka na brak prawa, które regulowałoby kwestię szczepienia pracowników

– Sytuacja jest bardzo poważna. Liczba zakażeń w czwartej fali pandemii zbliża się do statystyk z trzeciej fali - mówi. - Nie ma lockdownu, co cieszy, ale wiele przedsiębiorstw zgłasza nam komplikacje w działaniu. Coraz większa liczba pracowników choruje, jest kierowanych na kwarantannę czy bierze zwolnienia opiekuńcze na dzieci, które zaraziły się COVID-19 w szkołach. Szacujemy, że w czwartej fali sprawność operacyjna firm znowu spadła o kilkanaście procent. Można było uniknąć tych komplikacji, gdyby ustawa dotycząca tego czy pracodawca będzie mógł pytać swoich pracowników o to, czy są zaszczepieni czy nie, została przyjęta na czas – mówi Hanna Mojsiuk, Prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.

Trwają szczepienia w szczecińskich szkołach. Frekwencja wciąż słaba...:

Akcja szczepień m.in. w XVI LO

Trwają szczepienia w szczecińskich szkołach. Frekwencja wciąż słaba...

- Nowe prawo powinno jasno i wyraźnie chronić interesy pracowników, którzy nie zdecydują się na szczepienia, ale jednocześnie dawać przedsiębiorcom narzędzia do tego, by móc bezpiecznie organizować pracę w swoich firmach - podkreślają przedsiębiorcy.

- Bezpieczeństwo jest absolutnym priorytetem - podkreśla prezeska Hanna Mojsiuk. - Mamy czwartą falę pandemii, kolejne rekordy w statystykach i zero jakichkolwiek narzędzi, by móc np. skierować niezaszczepionego pracownika do innych obowiązków. Działając samodzielnie narażamy się na hejt, groźby pozwów czy konflikty w firmach. Ustawa pozwoliłaby organizować pracę firm w sposób bezpieczny i ograniczający liczbę osób przebywających na kwarantannach czy ogólnie chorujących.

Dodaje przy tym, że jakoś ucichły w mediach głosy mówiące o stratach pandemicznych w zachodniopomorskich firmach.

– Wiele osób myśli, że jak nie ma lockdownu to nie ma strat, ale to nieprawda - podkreśla Mojsiuk. - Firmy mają zdecydowanie obniżoną sprawność w działaniu, właśnie przez brak odpowiednich regulacji.

Do tego, według prawników przyjęcie ustawy dotyczącej szczepień pozwoli na uporządkowanie sytuacji w firmach i będzie zabezpieczeniem dla przedsiębiorców, którzy wprowadzenie nowej organizacji pracy uważają za konieczność.

- W mojej ocenie ustawa precyzyjnie regulująca kompetencje pracodawców związane z przeciwdziałaniem rozprzestrzenianiu się koronawirusa jest bardzo potrzebna – przede wszystkim po to, by wyeliminować utrzymujący się obecnie stan niepewności prawnej.

Podkreśla też, że w aktualnym stanie prawnym, ustawodawca z jednej strony wymaga od pracodawców, by zapewnili w zakładzie pracy bezpieczne i higieniczne warunki pracy dla pracowników, a więc m.in. by w miarę możliwości stwarzali w miejscu pracy warunki ograniczające ryzyko zakażeń koronawirusem między pracownikami.

- Z drugiej strony – nie przyznano pracodawcom żadnych konkretnych narzędzi, które służyłyby realnemu zabezpieczeniu zdrowia pracowników przed zachorowaniem na koronawirusa – mówi mec. Marek Jarosiewicz z kancelarii Wódkiewicz & Sosnowski.- Pracodawcy w sprawach ochrony pracowników przed zakażeniami zostali pozostawieni „sami sobie”. Uzyskanie informacji od pracownika może być traktowane jako naruszenie RODO, wypowiedzenie umowy jako łamanie kodeksu pracy, a wypłacanie premii tylko zaszczepionym jako dyskryminacja – opowiada Marek Jarosiewicz.

- W mojej ocenie taka regulacja zredukowałaby liczbę pozwów wnoszonych przez pracowników zarzucających swym przełożonym np. naruszanie ich danych osobowych, bezpodstawne wypowiedzenia, czy traktowanie w sposób dyskryminujący. Uważam, że dziś wiele wspomnianych sporów wynika właśnie z braku jednoznacznej regulacji – dodaje mec. Jarosiewicz.

Podsumowanie akcji szczepień przeciwko COVID-19 w szkołach w...

Bądź na bieżąco i obserwuj:

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński