Zabytki na kuracji odmładzającej

W Kamiennej Bramie oraz w sąsiadującej z nią kamieniczce będzie nieduży pensjonat na czternaście miejsc noclegowych. To pomysł na zagospodarowanie odrestaurowanego zabytku, który w kwietniu przyszłego roku zostanie oddany do użytku.

Gryfice od lat borykają się z problemem braku porządnej bazy noclegowej.

- Nie jesteśmy wprawdzie miastem nadmorskim, ale sporo turystów chce się u nas zatrzymać, a nie mają za bardzo gdzie - mówi pani Dorota z Gryfic, której pomysł adaptacji Kamiennej Bramy na pensjonat bardzo się podoba.

W tym roku oprócz Kamiennej Bramy odnawiano Basztę Prochową oraz Kaplicę św. Jerzego przy ulicy Broniszewskiej. W baszcie oprócz zwykłych prac remontowych dobudowano specjalny drewniany podest, gdzie urządzono punkt widokowy. W kaplicy wymieniono cały dach. Łączny koszt inwestycji oszacowano na 1,5 mln złotych. Z tego 75% wróci do budżetu gminnego w postaci dotacji ze środków z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Baszta i kaplica to kolejne dwa zabytki, które udało się odnowić za unijną kasę. Na początku tego roku, po kilku miesiącach remontu oddano do użytku Wysoką Bramę. Jest w niej teraz Galeria Brama, Muzeum Ziemi Gryfickiej oraz punkt informacji turystycznej.

O remoncie centrum miasta mówi się, od co najmniej czterech lat. Projekt na zagospodarowanie tego terenu był gotowy już w 2004. Jednakże ekipy remontowe wejdą tu dopiero w trzecim etapie planu rewitalizacji. Architekci zaprojektowali m.in.: nową fontannę, scenę letnią oraz nawierzchnię. Na placu będzie więcej zieleni.
Stojący w centralnym punkcie pomnik, kiedyś postawiony ku chwale Armii Radzieckiej, dziś dedykowany oswobodzicielom Gryfic, przeniesiony zostałby na obrzeża placu. Mimo, że w papierach wszystko dopięte jest na ostatni guzik, póki nie będzie pieniędzy, póty plac będzie straszył turystów.

- Z naszej strony zrobione jest wszystko, czekamy teraz na to, kiedy rozpocznie się nabór wniosków o dofinansowanie, to właśnie od terminu ich rozpatrzenia jesteśmy zależni - powiedział reporterowi Głosu w nieoficjalnej rozmowie jeden z urzędników gryfickiego ratusza.