Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabrakło wyobraźni

mdr, ika, 16 grudnia 2004 r.
Pracownikom Miejskiego Ośrodka Sportu Rekreacji i Rehabilitacji obiecano przedświąteczne bony z Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych. Bonów nie będzie, bo podobno zawiniły sklepy, które miały je dostarczyć. Mimo to zarząd MOSRiR potrącił pracownikom a konto tych bonów podatek dochodowy.

- To się w głowie nie mieści - stwierdza krótko Bogusław Filarowicz przewodniczący zarządu regionu zachodniopomorskiego NSZZ "Solidarność '80".

To nie nasza wina

Zdaniem dyrektor MOSRiR-u, Edyty Zart, wina leży po stronie sklepów, które złożyły wadliwą ofertę, a tym samym przetarg nie został rozstrzygnięty i pracownicy bonów nie otrzymali.

- Potrąciliśmy podatek a konto bonów będąc pewnym, że w dwa dni później pracownicy je dostaną - wyjaśnia Edyta Zart dyrektor MOSRiR. - Nikt nie spodziewał się, że sklepy przedstawią ofertę z błędem, a tym samym przetarg na bony nie zostanie rozstrzygnięty.

Nieco inne zdanie na temat możliwości potrącenia podatku przed wypłaceniem bonów usłyszeliśmy w Izbie Skarbowej.

- Firma nie ma prawa opodatkowywać pracownika, gdy realnie nie otrzymał przychodu, w tym wypadku bonów lub nie pozostawiono ich do jego dyspozycji - stwierdza Sylwia Jarosławska z Izby Skarbowej w Szczecinie.

Kupcie sobie paczki

Komisja zakładowa ustaliła, że skoro nie będzie bonów, to pracownicy otrzymają paczki. Muszą je jednak sami sobie kupić jeszcze w tym roku (bony byłyby ważne pół roku), pobrać rachunek na firmę i dostarczyć go do MOSiR-u.

- Pani dyrektor stwierdziła, że to lepiej dla pracowników, bo nie będą obciążeni podatkiem - mówi Małgorzata Bonicka przewodnicząca związków zakładowych "Solidarność" w MOSiR-e.

Zwolnione z podatku są tylko wartości rzeczowe do 380 zł, ale nie bony, talony i inne znaki. W tym taka forma "paczek", jaką zaproponowała dyrektor MOSiR.

- Moim zdaniem rodzi to obowiązek podatkowy - stwierdza Krystyna Kirczuk zastępca naczelnika I Urzędu Skarbowego w Szczecinie.

W magistracie nagrody

Bonów nie otrzymają także pracownicy Urzędu Miejskiego, ale za to dostaną po co najmniej 400 złotych nagrody. Dostanie ją ten, kto ma zatrudnienie przynajmniej od czerwca i przez ten czas nie podpadł swojemu szefowi.

Prezydent Marian Jurczyk nie wyraził zgody na wypłacenie nagród, twierdząc, że w kasie miasta nie ma pieniędzy. Urzędnicy mieli otrzymać tylko bony na święta. Zapomniano jednak zorganizować przetarg. Prezes Urzędu Zamówień Publicznych odmówił wydania zgody na wybranie oferenta z wolnej ręki.

- W tej sytuacji, po konsultacji ze związkami zawodowymi podjęto decyzję o wypłacie nagród rocznych - oświadczył Piotr Landowski, rzecznik prasowy prezydenta. - Zostaną one zrealizowane z tej samej puli pieniędzy, z której miał nastąpić zakup bonów.

Średnio na osobę wypada 450 zł, pieniądze nie będą jednak podzielone równo. Osoby, które pracują w magistracie co najmniej od czerwca, nie otrzymały w ciągu ostatniego roku żadnej kary regulaminowej a ich praca była oceniona pozytywnie, dostaną co najmniej 400 zł. Pozostałe pieniądze podzielą dyrektorzy wydziałów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński