Zabrakło kasy na wiadukt

Już dziś wiadomo, że wiadukt na pewno nie powstanie (jak zapowiadano) do końca 2006 roku. Jeśli dobrze pójdzie, to dopiero w końcu 2008 roku.

Do końca przyszłego roku obecne skrzyżowanie koło Przytoru i Łunowa, z którego zjeżdża się w stronę przeprawy promowej Karsibór i przeprawy promowej Centrum, ma zostać zastąpione rondem. Droga prowadząca do Warszowa - czyli ulica Wolińska - ma być natomiast poszerzona i wyremontowana.

Plany były takie, że w pobliżu ronda powstanie też wiadukt nad torami kolejowymi. W ten sposób byłaby nowa, krótsza droga w kierunku morza. Za torami kolejowymi leży bowiem leśny dukt prowadzący w tamtym kierunku, ale nie można z niego korzystać, bo nie ma jak przejechać przez tory.

Co prawda, w tej chwili często chodzą tamtędy mieszkańcy Przytoru, ale po drodze przechodzą przez tory kolejowe w miejscu, które nie jest do tego przeznaczone.

- Myśleliśmy przede wszystkim o mieszkańcach Przytoru oraz turystach. Jest wiele osób, które chciałoby wybrać się na plażę na wyspie Wolin, ale teraz jest tam trudno dojechać - mówi Barbara Michalska, naczelnik wydziału inżyniera miasta.

Budowa samego wiaduktu razem ze wszystkimi wjazdami kosztować może około 5 mln zł. Miasto wpisało ją więc do wniosku o dofinansowanie remontu ulicy Wolińskiej z funduszy unijnych. Potem jednak zapis wycofało.

Powód to brak pieniędzy, które miały służyć jako wkład własny miasta w budowę wiaduktu. A to jest warunkiem przyznania unijnych pieniędzy na jakąkolwiek inwestycję.

- Ale to nie oznacza, że wiaduktu w ogóle nie będzie. Wystąpimy o pieniądze na jego budowę jeszcze raz do funduszy unijnych razem z wnioskiem o dofinansowanie budowy odcinka drogi nr 3 od Przytoru w stronę Międzyzdrojów - mówi Barbara Michalska.

Być może wtedy się uda, ale to oznacza, że wiadukt mógłby powstać nie wcześniej niż w końcówce 2008 roku.