Do tragedii na ulicy Kruszcowej doszło wczoraj pomiędzy godziną 13 a 14. Joanna M. była wówczas w domu sama. Po godz. 14 przyszła z zakupów jej mama. Dwie godziny później ze szkoły wróciła 11-letnia córka.
- Matka zastała zamknięte drzwi. Była przekonana, że córki nie ma w domu - mówiła na miejscu zbrodni Anna Kurowska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie.
Babcia wysłała dziewczynkę na pierwsze piętro domu, żeby zrobiła porządek.
Jedenastoletnie dziecko znalazło matkę w kałuży krwi. Już nie żyła. Odniosła wiele ran. Narzędziem zbrodni był najprawdopodobniej nóż. Z domu zginęła biżuteria i portfel. Nie udało się znaleźć telefonu komórkowego. Policja podejrzewa, że zabrał go zabójca. Morderstwo może mieć podłoże rabunkowe.
Zbrodnia wstrząsnęła Podjuchami. Sąsiedzi są zgodni, że rodzina miała dobrą opinię.
- Asia chodziła z moją córką do jednej klasy. Boże, jak mi jest przykro. Współczuję jej matce i dzieciom - mówiła przez łzy pani Wanda, jedna z sąsiadek. - Ona mieszkała z mężem i córką w Niemczech. Przyjechała po śmierć. Niech to szlag trafi!
Joanna M. była rozwiedziona. Wcześniej z córką i mężem mieszkała w Niemczech. Do Szczecina wróciła pół roku temu. Oprócz córki, osierociła jeszcze 16-letniego syna.
Wczoraj w nocy dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, że policjanci zatrzymali jedną osobę mogącą mieć związek z morderstwem.
Czarna seria
Do równie straszliwej zbrodni doszło w nocy z soboty na niedzielę przy ulicy Legnickiej w Szczecinie. Zginęła 20-letnia Marta K. 21-letni Krzysztof P. po dwóch dniach policyjnych przesłuchań przyznał się do zabicia dziewczyny. Kobieta zginęła prawdopodobnie od ciosów nożem. Znała swojego zabójcę. Jej ciało znalazła matka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?