Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabiegi in vitro mogą ruszyć już za tydzień

Anna Folkman
Archiwum
1 listopada w życie weszła ustawa o in vitro. Kliniki musiały przerwać leczenie, by spełnić nowe wymogi. W Szczecinie także.

Choć formalnie nowa ustawa obowiązuje od niedzieli, to dopiero od poniedziałku kliniki przeprowadzające zabiegi in vitro w ramach rządowego programu, mogą ubiegać się o specjalny certyfikat wydawany przez Ministerstwo Zdrowia.

- Uzyskanie certyfikatu powinno być zabiegiem niemal kosmetycznym. Kliniki mają rok na dostosowanie się do wymogów ustawy, mają złożyć w Ministerstwie Zdrowia tzw. projekty dostosowawcze, które są opiniowane właśnie przez ministerstwo. Dopóki nie zostaną przez nie zaakceptowane, nie wolno prowadzić procedur. Kliniki o tym wiedziały od momentu, kiedy ustawa została podpisana przez prezydenta - mówi prof. Rafał Kurzawa z Vitrolive, kliniki która jako jedyna w naszym województwie przeprowadza in vitro w ramach programu rządowego leczenia niepłodności. - Ministerstwo Zdrowia pomagało tworzyć te projekty przed wejściem w życie ustawy, więc wszystko odbywa się do tej pory składnie i bezproblemowo. Oczywiście do czasu uzyskania pozwolenia, tych procedur nie wykonujemy, ale jesteśmy na to przygotowani, a pacjentki poinformowane. Nie sądzę też, by była to długa przerwa. Uważam, że to może potrwać około tygodnia.

W tzw. programie dostosowawczym ma być ustalony sposób postępowania, który ma zapewnić m.in. jakość przechowywania komórek rozrodczych i zarodków, bezpieczeństwo komórek rozrodczych lub zarodków gromadzonych, przetwarzanych, przechowywanych lub dystrybuowanych.

Sporo kontrowersji budzi zapis ustawy o tym, że informacja o sposobie poczęcia dziecka będzie ujawniana przed urzędnikami stanu cywilnego.

- W sytuacji, kiedy przy zapłodnieniu wykorzystywany jest materiał dawcy, to osoba, która jest partnerem kobiety leczonej z powodu niepłodności i korzysta przy zapłodnieniu pozaustrojowym z banku nasienia, podpisuje zobowiązanie alimentacyjne przed urzędnikiem stanu cywilnego. Nie ma mowy o takiej informacji w akcie urodzenia - podkreśla prof. Kurzawa. - Dotyczy to tylko sytuacji, kiedy osoby te nie są w związku małżeńskim. Ustawodawca wyszedł z założenia, że dziecko musi mieć oboje rodziców. Tym samym nie dopuszcza się w naszym kraju do leczenia tą metodą niepłodności matek samotnych, z czym się osobiście nie zgadzam. Ale to już inna sprawa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński