Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabawa uczniów w wybuchy

Grzegorz Drążek, 29 listopada 2006 r.
Na przerwach między lekcjami za budynkiem Gimnazjum nr 2 uczniowie odpalają petardy. Na zdjęciu zrobionym wczoraj młodzi ludzie odchodzą od płotu, za który chwilę wcześniej wyrzucili niewielką odpaloną petardę. Wybuch był na tyle głośny, że na pewno było go słychać w mieszkaniach sąsiadujących z tą szkołą.
Na przerwach między lekcjami za budynkiem Gimnazjum nr 2 uczniowie odpalają petardy. Na zdjęciu zrobionym wczoraj młodzi ludzie odchodzą od płotu, za który chwilę wcześniej wyrzucili niewielką odpaloną petardę. Wybuch był na tyle głośny, że na pewno było go słychać w mieszkaniach sąsiadujących z tą szkołą. Grzegorz Drążek
Pod oknami mieszkańców ulicy Limanowskiego wybuchają petardy. Ludzie, którzy najbardziej obawiają się o swoje zwierzęta, mają tego dość.

Z naszą redakcją skontaktowali się wczoraj oburzeni stargardzianie z rejonu ulic: Limanowskiego, Wojska Polskiego, Żeromskiego.

- Ile można słuchać tych wybuchów - mówią. - Prosiliśmy o pomoc straż miejską, ale petardy ciągle wybuchają.

Strażnicy miejscy tłumaczą, że przepisy w tej sprawie się zmieniły i teraz zezwalają na odpalanie petard przez cały rok. Nie oznacza to jednak, że osobom, które wybuchami przeszkadzają innym, nie grozi kara.

Pies w łazience

Mieszkańcy mają dość, bo petardy są w tym rejonie Stargardu odpalane niemal przez cały dzień. Winą obarczają uczniów sąsiadujących szkół: podstawowej i gimnazjum.

- Ludzie nie mogą wytrzymać tych ciągłych wybuchów - mówi stargardzianka, która zadzwoniła wczoraj do "Głosu". - Ale tu nawet nie chodzi najbardziej o ludzi, ale o zwierzęta. Psy boją się wystrzałów, mój chowa się przed wybuchami w łazience. Wiem że taki sam problem mają inne osoby.

- W czasie przerw między lekcjami uczniowie wychodzą na boisko przed szkołę i tam odpalają petardy - mówi lokatorka jednego z bloków sąsiadujących ze szkołą. - Jeszcze jest listopad, a od kilku dni młodzi ludzie urządzają sobie Sylwestra. Okoliczni mieszkańcy zgłaszają sprawę do straży miejskiej, ale jakoś efektów nie widać.

"Tak się teraz robi"

Byliśmy wczoraj przed budynkiem wspomnianych szkół podczas jednej z przerw między lekcjami. W sąsiedztwie podstawówki nikt petard nie odpalał, ale przy gimnazjum petardy wybuchały. "Zabawie" młodych ludzi bezradnie przyglądał się nauczyciel.

- Cały czas tłumaczymy uczniom, że tak nie można, ale nic to nie daje - mówi nauczyciel.

- Dzwoniliśmy do straży miejskiej, ale nie przyjechała - dodaje inny nauczyciel. - A uczniowie wrzucają odpalone petardy nawet pod auta stojące przed szkołą.

Pytaliśmy wczoraj gimnazjalistów skąd pomysł na taką "zabawę" i czy zdają sobie sprawę, że to jest uciążliwe dla okolicznych mieszkańców i ich zwierząt.

- No, jakoś tak się teraz robi - usłyszeliśmy w odpowiedzi. - To małe wybuchy, nie powinny nikomu przeszkadzać. No i przecież w całym mieście strzelają.

A skąd gimnazjaliści mają petardy, które mogą być sprzedawane tylko osobom pełnoletnim?

- Dostaliśmy od kolegów - odpowiadają z uśmiechem na twarzach uczniowie.

Nie ma zakazu

Komendant straży miejskiej potwierdza, że ostatnio jest więcej zgłoszeń o wybuchach petard.

- Pojawiły się pod koniec ubiegłego tygodnia - mówi Wiesław Dubij. - Ale teraz już są inne przepisy. Jeszcze w poprzednim roku obowiązywała w Stargardzie uchwała zezwalająca na używanie takich petard tylko w wyznaczone dni. Ale ta uchwała, z mocy ustawy o używaniu środków pirotechnicznych, musiała przestać obowiązywać i radni już nie mogą wprowadzić takich ograniczeń.

Kiedy więc strażnicy miejscy mogą interweniować w sprawie wybuchających petard?

- Teraz możemy interweniować w związku z zakłócaniem porządku i spokoju publicznego - tłumaczy komendant stargardzkiej straży miejskiej. - Żeby kogoś ukarać trzeba zatrzymać sprawcę i musi być osoba poszkodowana, czyli ktoś kto zgłosił problem. Sprawcy, który ma ukończone 17 lat, grozi mandat w wysokości 500 złotych, a w sprawie młodszego sprawcy możemy złożyć wniosek o ukaranie do sądu rodzinnego. Jeżeli sprawa dotyczy osoby niepełnoletniej, to szukamy jeszcze tego, kto sprzedał jej petardy, bo sprzedawcy też wtedy grozi kara.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński