Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabawa na Wałach: Pieniędzy na kilogramy

gap,mp
Szczecińskie światełko do nieba na Wałach Chrobrego było w tym roku wyjątkowo imponujące.
Szczecińskie światełko do nieba na Wałach Chrobrego było w tym roku wyjątkowo imponujące. Marek Holiat
Klkadziesiąt tysięcy hojnych szczecinian bawiło się na Wałach Chrobrego. Atmosfera była bardzo gorąca. Do godz. 21 udało się zebrać 76 tys. złotych oraz ponad 60 kg zagranicznych monet. Dopiero dzisiaj dowiemy się, jaką kwotę udało się zebrać.

Na pokład Nawigatora XXI, pływającego banku, na którym liczono pieniądze, do późnych godzin nocnych wolontariusze przynosili kolejne puszki. Po godz. 20, na Wałach Chrobrego zapłonęło "Światełko do nieba".
Najmłodszy wolontariusz w Szczecinie - sześcioletni Krzysztof Fabisiak - kwestował razem z rodzicami koło sklepu Real.
- Pierwszą puszkę miał pełną już po dwóch godzinach - wyjaśnia Anna Fabisiak, mama Krzysia. - Karetka pogotowia zakupiona za pieniądze z fundacji uratowała mu życie. Gdy się urodził, miał poważne problemy ze zdrowiem. Był w stanie śmierci klinicznej. Ważna był każda sekunda. Dzięki fundacji Owsiaka udało się go uratować.
Krzyś dzielnie zbierał pieniądze od samego rana. Na licytację przekazał także złote serduszko, które sześć lat temu kupili jego rodzice. - Niech to serce krąży i pomaga innym - mówi Grzegorz Fabisiak, ojciec Krzysia. Złote serce sprzedano za 3.300 zł.
Najwięcej emocji budziła licytacja koszulki z autografem piłkarza Emanuela Olisadebe. Ostatecznie za 900 zł kupił je Leszek Szaciłło. Za dwie piłki z podpisami piłkarskiej reprezentacji Polski uzyskano prawie dwa tysiące złotych. - Ludzie są niesamowici - twierdzi Anna Drozdowska, organizator festynu na prawobrzeżu. - Od ośmiu lat zbieram pieniądze dla Orkiestry. Co roku są bardziej hojni. Przychodzą całe rodziny. Do puszki wrzucają nawet banknoty stuzłotowe.
W siedzibie szczecińskich harcerzy przy ul. Ogińskiego udało się zabrać ponad 20 tys. zł. - Mamy kilkanaście kartonów monet zagranicznych - wyjaśnia Joanna Haponiuk z Hufca Szczecin. - Nie jesteśmy w stanie tego teraz policzyć. Zebraliśmy także trochę złotej biżuterii.
Ponad 5 tys. złotych zebrano podczas zabawy na Deptaku Bogusława w Szczecinie.
40 wolontariuszy zbierało pieniądze już od godz. 9. Ze sceny ustawionej na deptaku aktorzy teatru "Pleciuga" prowadzili licytacje. Wspomagali ich piłkarze Pogoni i politycy. Zlicytowano m.in. zegar Orkiestry, koszulki piłkarzy Pogoni, biżuterię, obrazy, kubki. Za 100 zł prezydent Szczecina Edmund Runowicz kupił obraz młodej szczecińskiej artystki. Jedna z mieszkanek naszego miasta podarowała orkiestrze sprzęt medyczny do zwalczania katarakty i jaskry, wart kilka milionów złotych.
- Będziemy chcieli go przekazać jakiejś placówce medycznej -poinformował Dariusz Rosłoński, organizator orkiestry na deptaku.
Punktualnie o godz. 15 fotoreporter "Głosu" zrobił zdjęcie wszystkim osobom, które znajdowały się na deptaku.
Licytacji towarzyszyły występy zespołów muzycznych. Punktualnie o godz. 20. rozbłysło światełko do nieba - ponad dwa tysiące zimnych ogni zapalonych przez mieszkańców Szczecina.
Kilka godzin przed rozpoczęciem imprezy na deptaku, skradziono kable zasilające sprzęt nagłaśniający. Bez nich impreza nie mogłaby się odbyć. Po 20 minutach policjanci z komisariatu Szczecin-Śródmieście odnaleźli złodziei wraz ze skradzionym sprzętem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński